Z Klasztoru świętego Nauma najbardziej zapadł mi w pamięć rejs, którym dostałem się na miejsce. Co poradzić, że Jezioro Ochrydzkie jest po prostu piękne, na sam klasztor nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia?
Cerkiew św. Nauma – ot, atrakcja turystyczna
Oprócz rejsu w pamięć zapadły mi jeszcze pawie, które dumnie przechadzają się po dziedzińcu klasztornym, rzecz jasna co i rusz się nawołując charakterystycznym skrzekiem. Przyznaję, białego pawia jeszcze w życiu nie widziałem! Wróćmy jednak do klasztoru. To po co przyjeżdżają tu turyści i pielgrzymi, to mała cerkiew na środku kompleksu. I tu jest sedno sprawy… cerkiew jest mała, a turystów dzikie tłumy, szczególnie w sezonie. Dlatego mnie cieszył fakt, że byłem tu w maju. Mogę sobie tylko wyobrazić, co dzieje się w tym miejscu w szczycie sezonu. A i tak na miejscu były dwa wycieczkowe statki, zatem pustki tu nie było.
Sama cerkiew podobno założona została przez świętego Nauma w 905 roku, a kilka lat później, bo w 910 założyciel został tu pochowany. I ciekawostka, którą opowiadają przewodnicy i opisują przewodniki: Podobno przy idealnej ciszy, w środku cerkwi, przy grobie św. Nauma słychać bicie jego serca. I tego z tej legendy nie rozumiem, bo rozumiem, że źródło (to ono przepływa i „hałasuje” poniżej) może przypominać przepływ krwi w żyłach, ale serce jednak bije deczko inaczej, niż cieknie woda 🙂 Co poradzić, jestem człowiekiem małej wiary…
Aha w środku cerkwi są piękne, stare freski, ale niestety nie można tu robić zdjęć, zatem nie udowodnię Wam tego, że są ładne. No i trudno się zachwycać i kontemplować urok miejsca, jeśli trudno wejść do środka, nie mówiąc o poczuciu sacrum w ścisku. Nie ukrywam, że są świątynie, które zwyczajnie lubię jako miejsca kontemplacji i wyciszenia. To niestety nie jest jedno z nich.
Dookoła cerkwi świętego Nauma
To co jest ciekawe, to okolica cerkwi. Znajduje się tu kilka wywierzysk, czyli źródeł bijących wprost spod ziemi. A jak źródła to i strumyki, a jak strumyki to łódki, a jak łódki, to biznes. Tak, okolica klasztoru św. Nauma to wielki biznes. Oczywiście znajdują się tu liczne restauracje, które ceny mają takie, że hooo hooooo. Drugą oferowaną tu masowo usługą jest rejs łódką po okolicznych strumykach/jeziorkach. Niestety to też jest diablo drogie. Ale, że na miejscu nie ma za bardzo co robić, to ludzie korzystają z tego, co jest.
Inną i całkowicie darmową atrakcją okolicy są rozsiane po lesie cerkiewki. I to jest coś wspaniałego! Wierzcie mi, że mała cerkiew, do której oczywiście można wejść, w której w środku bije źródło i wypływa na zewnątrz, jest niesamowicie klimatyczna. Tak, bardzo polecam spacer po okolicy, bo kilka przebytych kilometrów na pewno pozostawi lepsze wrażenie, niż drogi obiad zjedzony w lokalnej knajpce. Cóż, nie liczcie jednak na dobrą ścieżkę i tylko sielskie krajobrazy. Zresztą, spójrzcie na zdjęcia i będziecie wiedzieli, co mam na myśli. Jakieś pozostałości po ognisku, obok materiały budowlane, troszkę śmieci.
Aha, z ciekawostek powiem Wam, że idąc na spacer dookoła źródeł i wywierzysk, przechodzi się koło miejsca, gdzie w dużej liczbie stoją przyczepy kempingowe. Nie widać, by były często używane, ale może było przed sezonem i dlatego? Ale na pewno jeśli chcecie spędzić noc obok klasztoru, to jest tu zlokalizowany całkiem porządny hotel.
Na plażę do klasztoru
Jednak to, co naprawdę może zaskoczyć to tłumy, które wydają się przyjeżdżać do klasztoru. Ale to tylko pozór, bo w większości ludzie przyjeżdżają na tutejszą plażę. Plaża zaczyna się tuż za wpadającą do jeziora rzeką i ciągnie przez kilkaset metrów. Ponieważ są tu prawdziwe rzesze odpoczywających, warto przyjechać wcześniej i zająć miejsce. Jednak na swój ręcznik w pierwszym rzędzie nie liczcie, bo tam stoją parasole na wynajem.
Oprócz tego dla odpoczywających przygotowana jest bardzo bogata oferta wszelakiej chińskiej tandety oraz tradycyjnej bałkańskiej kuchni.
Dojazd do klasztoru św. Nauma
Najbardziej klimatycznym środkiem, by dostać się do klasztoru, jest rejs statkiem z Ochrydy. Co prawda płynie się coś około 2 godzin, ale za to po drodze jest okazja, by wstąpić do Zatoki Kości, czyli zrekonstruowanej osady sprzed kilku tysięcy lat. Może nie jest to jakaś niesamowita atrakcja, ale przy okazji zajrzeć można.
Drugą opcją dostania się z Ochrydy do klasztoru św. Nauma są autobusy, które odjeżdżają z dworca autobusowego, tych jest jednak niewiele.
Najprościej jednak jest przyjechać własnym samochodem. Przed klasztorem znajduje się potężny parking, który pomieści wszystkich chętnych. Parking jest płatny, a płacimy na wjeździe panu, który wpuszcza i kieruje ruchem.