Kaplica Boimów we Lwowie jest przykładem na to, że Lwów od stuleci przyciągał ludzi, którzy przyjeżdżając skądś… zostawali i odciskali na nim swoją pieczęć. Dokładali do miasta swój wkład, który przetrwał stulecia. Jerzy Boim był jedną z takich osób.
Jak powstała kaplica Boimów
Spis treści
Fundator kaplicy, Jerzy (György) Boim był sekretarzem króla Polski Stefana Batorego. Oprócz tego był również, a może przede wszystkim kupcem oraz rajcą miejskim Lwowa. Jak widać mógł dzięki temu stać się jedną z bardziej wpływowych postaci miasta na przełomie XVI i XVII wieku. Wpływy oczywiście wiązały się także z bogactwem. Zatem nic dziwnego, że Boimowie, jako jedna z najważniejszych rodzin postanowili na ówczesnym cmentarzu zbudować rodzinną kaplicę grobową. Budowa trwała kilka lat bo początek prac to 1609 rok, a konsekracja przypada na 1615. Jak można się domyślać, większość czasu zabrał proces dekoracji. Prace budowlane zakończono bowiem w roku 1611.
Kaplica Boimów we Lwowie jest dla mnie idealnym przykładem na to, że istnieje piękno obiektywne i ponadczasowe, takie którego się nie rusza i broni się samo. Kiedy w XVIII wieku cmentarze w środku miast zaczynały być masowo likwidowane wraz z całą infrastrukturą, kaplica Boimów obroniła się sama. Dla ówczesnych lwowiaków była po prostu zbyt piękna, by można było ją ot tak zburzyć. Została i wtopiła się w tkankę miejską, dziś sąsiaduje ze zwyczajnym domem, a jednocześnie stała się jedną większych atrakcji Lwowa. Niezależnie, czy jesteście we Lwowie na weekend, czy na dłużej, to punkt obowiązkowy.
Wystrój Kaplicy Boimów
Czarna, prostokątna kamienica wygląda trochę jakby była z innego świata, kiedy koło niej przechodzimy. I jest to bogato rzeźbiony świat. Najefektowniej prezentuje się od strony zachodniej. Na tym placu znajdziecie kilka kawiarni, zatem przed wejściem do środka możecie usiąść w jakimś ogródku, podziwiać kaplicę i napić się czegoś lub zjeść. Na zwiedzanie Kaplicy Boimów warto wybrać moment, kiedy w środku nie ma żadnej wycieczki, zatem polujcie!
W zasadzie cała kaplica jest jedną wielką ozdobą i polecam przyglądać się wszystkim detalom. Patrząc z zewnątrz, w centralnej części, nad wejściem, zobaczycie zdjęcie Jezusa z krzyża. Ale inne płaskorzeźby przedstawiają sceny Męki Pańskiej takie jak „Biczowanie”, „Upadek”, „Ukrzyżowanie.”
Tuż pod tymi scenami znajduje się osiem medalionów z postaciami proroków. Nad nimi znajdują się wyryte napisy z ich proroctwami. Przyglądając się płaskorzeźbom z bliska, widać, że czas zrobił swoje, niezmiennie jednak robią one wrażenie. Proponuję teraz wejść do środka kaplicy Boimów. Zwróćcie uwagę, że po bokach wejścia stoją święci Piotr i Paweł.
Wnętrze Kaplicy Boimów
Budynek jest kwadratem 10×10 metrów, a wysokość to metrów 17ście. Jednak dzięki temu, że sklepienie wnętrza jest kasetonowe, a kopułę wieńczy latarnia, wydaje się być o wiele wyższe niż jest w rzeczywistości. Zanim jednak skupię się na górze warto spojrzeć na boki i przed siebie.
Centralną częścią jest modlitwa Chrystusa w ogrójcu. Uczciwie Wam powiem, że na mnie nie zrobiła większego wrażenia. Zdecydowanie bardziej wolę za każdym pobytem w kaplicy, patrzeć na inne detale. Jednym z nich jest płaskorzeźba ostatniej wieczerzy po lewej stronie. Chrystus wraz z apostołami biesiadują przy stole. Nasz wzrok powinien podążyć w prawy dolny róg. Tam oto na ławie przycupnął Judasz. Łatwo go poznać, bo zdrajca trzyma już w ręku sakiewkę. ALE! Pod nim zauważycie szczerzącego kły diabła!
Na prawej płaskorzeźbie Jezus obmywa apostołowi nogę. Ale w centralnej części pod Jezusem w Ogrójcu zobaczycie ciemną płaskorzeźbę Żydów spożywających posiłek – zapewne paschę.
A teraz spójrzcie w górę na bogato zdobioną kopułę. Znajduje się w niej 36 kasetonów, w których dostrzec można proroków, Ojców kościoła, Jezusa oraz… aniołki. I to z nimi wiąże się ciekawa historia. W sumie legenda narodzona całkiem niedawno. Jeśli przyjrzycie się dobrze, to na górnym rzędzie kasetonów brakuje jednego aniołka. Podobno odkleił się w nocy i spadł na posadzkę. Ale jak to anioł, nie po to ma skrzydła, by się rozbić. Rano znaleziono nienaruszoną płaskorzeźbę leżącą na posadzce. Dziś stoi ona w rogu. Zresztą, zobaczycie to na zdjęciu.
Wnętrze kaplicy może ma tylko 10 na 10 metrów, ale jest na tyle bogate, że można tu spędzić długie minuty, a jeśli jesteście historykami sztuki, to pewnie i godziny. Ja na pewno nie widzę wielu szczegółów, bo nie mam ku temu wykształcenia. Uwielbiam jednak mimo tego te delikatne alabastrowe płaskorzeźby w umieszczonych na wysokości epitafiach rodziny Boimów, stare ławy i intarsjowane drzwi.
To oni zbudowali kaplicę
A na koniec oddajmy hołd twórcom tego wspaniałego miejsca i nie mam tu na myśli fundatorów. Mam na myśli budowniczego, którym był Andrzej Bemer, ale chyba jeszcze większe słowa uznania należą się mistrzom wykańczającym wnętrze i fasadę. Artystom, którzy stworzyli klimat wnętrza poprzez jego bogate zdobienia. W tej materii są spory, ale przyjmuje się, że w pracach udział brało dwóch mistrzów: Johann Scholz oraz Hans Pfister.
Pisząc ten artykuł, korzystałem z broszury informacyjnej dostępnej w kaplicy, Wikipedii oraz tego, co usłyszałem podczas kilkukrotnego zwiedzania.