Lidzbark Warmiński jest miastem na kilka godzin. Kiedyś było to zapewne fascynujące miasto, niestety druga wojna światowa zostawiła miasto zniszczone w 80%. Na szczęście zamek biskupów warmińskich tak jak kiedyś dumnie wznosi się w centrum Lidzbarka.
Lidzbark Warmiński już na pierwszy rzut oka jest miastem po przejściach. Jeśli jesteście w centrum, nie da się tego nie zauważyć, po prostu króluje tu prostota i „taniość” niedawno minionych czasów PRLu. Wszystko dlatego, że Lidzbark został podczas ostatniej wojny niemal zrównany z ziemią. Ok, może nie tak jak np. warszawski Muranów, gdzie nie zostało nic oprócz jednego kościoła, ale wspomniane 80% budynków legło w gruzach.
W zniszczonym mieście ówczesne władze starały się zorganizować życie. Na tyle na ile można. Na tyle, na ile było je stać, czasami wręcz barbarzyńsko. I tak zbudowane zostały nie piękne, wysmakowane kamienice i wille, lecz proste, kanciaste socjalistyczne bloki. Kwintesencja PRLu. Najbardziej jednak szkoda tego, że po wojnie burzono nawet to, co zostało, także te budynki, które zachowały się w przyzwoitym stanie. Szkoda… Banda Hunów, niszcząca to, co piękne, bo nie wiedziała, co niszczy…
Szkoda tego dawnego miasta, bo przez to Lidzbark Warmiński ma dziś tylko kilka atrakcji turystycznych. Ale za to jakich!
Atrakcje Lidzbarka Warmińskiego
Spis treści
Nie skłamię, jeśli powiem, że Lidzbark Warmiński najlepiej prezentuje się w nocy. Wszystko dlatego, że wtedy najlepiej widać podświetlenie zamku biskupów warmińskich. To pałac i zamek zarazem, a co więcej: w części znajduje się muzeum, a reszta to… hotel! Zatem jeśli chcecie zamieszkać w dość luksusowych warunkach, nie wahajcie się ani chwili. Chociaż cztery gwiazdki najtańszą opcją noclegową na pewno nie są.
Zamek biskupów warmińskich
Początek budowy zamku to rok 1348 kiedy zapoczątkował ją biskup Herman z Pragi. Prace przejął Jan z Miśni i w roku 1350 przeniósł tu stałą siedzibę biskupów warmińskich z niedalekiej Ornety. Pod stare zamkowe mury warto podejść wieczorem, by zobaczyć jak podświetlone delikatnym światłem, pięknie odbijają się w małym stawie. Jest tu nawet mała fontanna, zatem w upalny dzień można się też ochłodzić w delikatnej wodnej mgiełce.
Ponieważ jednak obstawiam, że do Lidzbarka przyjechaliście zwiedzać atrakcje turystyczne, to polecam wejść do wspomnianego zamku biskupów. Wchodzi się najpierw na dziedziniec, z którego dobrze widać część hotelową, ale uwagę najbardziej zwraca kwadratowa bryła obronnej warowni. Konstrukcja jest spora, bo ma rozmiary 48,5 na 48,5 metra.
Przechodząc przez drewniany most, dojdziemy do kasy a potem na dziedziniec zamkowy. I to jest chyba jedno z najpiękniejszych miejsc w Lidzbarku Warmińskim, bo okalające krużganki do złudzenia przypominają te z Wawelu w Krakowie. Kiedy będziecie chodzili dookoła krużganków na piętrze, przyglądajcie się murom, bo na części z nich zachowały się dawne malowidła. I oczywiście także ozdobne portale prowadzące do pomieszczeń.
Ale najpierw zajdziecie na pewno do zamkowych piwnic, bo tak prowadzi szlak zwiedzania. Tu warto patrzeć na sufity, a także na ściany, w nich będziecie mogli dostrzec ślady po dawnych wejściach gospodarczych, które obecnie są zamurowane. Na tym poziomie jest pusto, ale też powiedzieć sobie trzeba, że podziemia były zazwyczaj magazynami, zatem nie za bardzo miało się tu co zachować. Przysłowiowa rzepa zdążyła już zgnić 🙂
Jak to w zamkach/pałacach bywa, na kolejnych piętrach i w kolejnych salach można obejrzeć wystawy. Od wystaw oręża, po stare i stylowe meble. Ale mnie najbardziej interesowały same pomieszczenia. Ich przepiękne żebrowane sklepienia oraz pozostałości po starych freskach, niegdyś szczelnie pokrywających ściany. Dziś ledwie przebijających konturami i kolorami wyblakłymi przez stulecia.
Na szczególną uwagę w zamku biskupów warmińskich zasługuje kilka pomieszczeń, nieprzeciętnej urody. Zacznijmy od Wielkiego Refektarza, pomieszczenia przepięknego i potężnego, bo mierzącego 27 metrów długości i 9 szerokości. Sala zdobiona jest najstarszymi polichromiami na zamku. Oczywiście nie zachowały się one w całości i część z nich ledwo widać, ale przy odrobinie chęci, da się rozpoznać szczegóły. Aha, Wielki Refektarz nosił także nazwę sali sądowej – dlaczego, to bardzo łatwo się domyślić. Obecnie w pomieszczeniu wystawiane są średniowieczne artefakty.
Drugą salą znacznej urody jest kaplica zamkowa. Tu nie doszukamy się już średniowiecza, bo w pomieszczeniu dominuje styl rokoko. Tu panuje kościelny przepych i złoto. Co ciekawe, to fakt, że wnętrze nie było przebudowywane od końcówki XV wieku. Zmianie uległ wystrój, ale nie wielkość kaplicy.
Waszą uwagę na pewno przyciągną organy – to kopia instrumentu zbudowanego w 1760 roku i zniszczonego w roku 1945 – czyli podczas działań wojennych.
Trzecie duże pomieszczenie, które zwróci Waszą uwagę to Sala Obrad zwana też Kapitularzem i Południowym Refektarzem. Zachowało się tu kilka malowideł, ale są one ledwo widoczne. Warto wspomnieć, że w 1673 roku to wielkie pomieszczenie było podzielone na dwa piętra. Na górze mieściła się galeria obrazów, a na dole biblioteka. Był to czas, kiedy zamkiem władał słynny biskup Ignacy Krasicki i siedziba przeżywała złoty wiek. Księgozbiór puchł od nowych pozycji, a galeria wzbogacała się o nowe obrazy.
Jeśli chcecie poczytać więcej o zamku biskupów warmińskich, zapraszam pod ten link.
Wysoka Brama i resztki murów obronnych
Wysoka Brama, to jedyna brama, która przetrwała do naszych czasów. Dawniej do miasta wiodły trzy bramy i jedna furta kościelna, ale niestety nie zachowały się. Tak samo jak mury obronne, podobno niegdyś potężne. Do dziś został ledwie niewielki ich kawałek.
Skupmy się jednak na Wysokiej Bramie, bo konstrukcja ukończona została w 1352 roku i śmiało mogła konkurować z największymi tego typu budowlami nie tylko w okolicy, ale i w ówczesnej Polsce i państwie krzyżackim. Cztery piętra, dwie półokrągłe baszty i zdobienia, które miały robić wrażenie na wjeżdżających z zewnątrz. Brama jako wizytówka miasta, element mający budzić podziw, a nie tylko chronić przed niebezpieczeństwem. W sumie najbardziej w tym momencie przypomina mi się Wieża Belem w Lizbonie, ale to zupełnie inny temat i region świata 🙂 Chociaż jej zdobienia też miały onieśmielać.
Jedyne na co mogę narzekać to fakt, że Wysoka Brama w momencie, kiedy przyjechałem zwiedzać Lidzbark Warmiński, była w remoncie.
Inne atrakcje turystyczne Lidzbarka Warmińskiego
To co ze spokojnym sercem mogę Wam jeszcze polecić, to podejście pod Ratusz w Lidzbarku. Piękny, poniemiecki budynek wyróżnia się na tle betonozy PRLu piękną i ciepłą cegłą.
Zajrzyjcie też do Oranżerii Krasickiego. Niestety mnie nie było dane, bo z racji pandemii była ona zamknięta, ale kto wie, może kiedy Wy będziecie, zastaniecie ją otwartą.
Miejsce, które mnie jeszcze urzekło w Lidzbarku Warmińskim, to stara siedziba straży pożarnej. Piękny budynek z charakterystyczną kratą, stoi na tle drzew i… chyba czeka na lepsze czasy, bo nie wygląda na to, że w środku coś się dzieje. A strażacy już nie czekają na wyjazd do pożaru w tym miejscu.
I zapomniałbym, jest jeszcze oczywiście kościół świętych apostołów Piotra i Pawła. Cóż, kościół z XIV wieku, ale większego wrażenia jakoś na mnie nie zrobił. Zdecydowanie bardziej podobała mi się świątynia w pobliskim Reszlu, tak samo jak klimat miasta.
Ale to już zapewne kwestia gustu.
Restauracje. Gdzie na obiad w Lidzbarku Warmińskim
Jak w każdym średniej wielkości mieście, tak i w Lidzbarku można znaleźć lokal, w którym można się posilić. Ja wybrałem restaurację położoną tuż przy ratuszu miejskim. Nazywa się ona „Starówka” i przyznam, że złego słowa nie powiem. Rosołek pierwsza klasa, a i rybka także smaczna.
Oczywiście jest też restauracja w hotelu Krasicki i jeśli tam będziecie spali, to może warto ją rozważyć?
Lidzbark Warmiński. Gdzie spać
Hotele w Lidzbarku Warmińskim rzecz jasna są i najbardziej znany i komfortowy to oczywiście hotel Krasicki Ale ja spałem w troszkę dalej od ścisłego centrum w Dworku Krasickiego. Stary, 200 letni dom przerobiony w części na pokoje dla turystów. A do tego fajni gospodarze i doskonała cena. Polecam!