Europa Polska

Wąwóz Homole. Jak dojechać, gdzie zaparkować i czym się zachwycić na szlaku

Wąwóz Homole to piękny przykład na to, jak przyroda nie potrzebuje człowieka. A jeśli potrzebuje, to tylko po to, by jej… dał spokój. 
A bardziej serio: Ten wąwóz jest po prostu piękny! Szlak nie jest trudny we wspinaczce, zatem jeśli tylko nie mamy problemu z chodzeniem, czekają nas wspaniałe widoki. 

Dlaczego napisałem, że Wąwóz Homole to przykład tego, iż jako ludzie jesteśmy przyrodzie niepotrzebni? Otóż przed drugą wojną światową, wąwóz był miejscem, gdzie wypasano młode owce. Zaganiano je do środka i wystarczyło pilnować, by z niego nie wychodziły drogą, którą przyszły. Reszty pilnowały wysokie, skalne ściany – i psy rzecz jasna. Przy okazji owce oczyszczały miejsce wypasu ze wszystkiego co zielone i da się zjeść. Tym samym nie było tu tak bujnej roślinności, jaką zobaczyć możemy dziś. 

Wąwóz Homole
Wąwóz Homole

Historii wąwozu Homole dowiemy się tuż przy wejściu. Informacje przeczytamy na dawnym punkcie poboru opłat. Dziś wejście do wąwozu jest bezpłatne. Przy wejściu warto spędzić kilka minut, by obejrzeć stare zdjęcia wąwozu, kiedy jego ściany były po prostu łyse i poczytać o budowie geologicznej. Chociaż to ostatnie może nie jest aż tak atrakcyjne. Od nadmiaru wiedzy jednak nikomu nic się nie stało 😉

Od razu ostrzegę, że wąwóz Homole nie jest miejscem, gdzie w szczycie sezonu można liczyć na samotność. To jedna z głównych atrakcji dla wszystkich, którzy przyjeżdżają odpoczywać w Pieniny, a szczególnie do pobliskiej Szczawnicy. Szlak przez wąwóz Homole jest tak samo popularny jak ten wiodący na Sokolicę do słynnej sosny oraz na Palenicę. Będąc w Szczawnicy, turyści wybierają mniej więcej te same atrakcje, a wąwóz Homole jest w punktach obowiązkowych, tak samo jak spływ Dunajcem.
Na początek garść informacji praktycznych. 

Ściany wąwozu Homole wznoszą się nawet ponad 100 metrów nad dnem doliny
Ściany wąwozu Homole wznoszą się nawet ponad 100 metrów nad dnem doliny

Wąwóz Homole. Dojazd, parking, długość szlaku

Spis treści

    • dojazd do wąwozu Homole jest prosty. W Szczawnicy wsiadamy w bus jadący do miejscowości Jaworki. Odjazdy są co kilkadziesiąt minut z przystanku przy restauracji Halka. Czyli z centrum miasta.
    • jeśli jedziecie samochodem, to zaparkujecie na parkingu około 100-200 metrów od wąwozu.
    • wejście jest bezpłatne 
    • czas przejścia do góry to około 30-40 minut. W zależności od waszej kondycji i tego, jak często będziecie się zatrzymywali
      Wskazuję czas od wejścia na szlak do Jemeriskowej Skałki. 
    • długość trasy to około 1,3km
    • na górze czeka na nas górna stacja kolejki linowej Homole. Jest też bacówka „U Wojtka” zatem można tu wrzucić coś na ząb i odpocząć z pięknym widokiem
    • Wracając busem z wąwozu Homole do Szczawnicy wystarczy machać na jadące w kierunku Szczawnicy busy.
  •  

Szlak przez wąwóz Homole

Wejdźmy zatem na zielony szlak wiodący wzdłuż potoku Kamionka. Nie jest to trudny szlak, bo podczas przygotowywania trasy, zadbano o to, by płynące tu masy turystów miały wygodnie. Dlatego też w części zrezygnowano z drewnianych mostków i postawiono na nowoczesność, czyli metal. Może nie wygląda to najlepiej, za to jest trwałe i mniej śliskie niż drewniane deski. Jest tu bowiem kilka bardziej stromych podejść, które są po prostu wygodnymi metalowymi schodami. 

Mostek nad strumieniem w wąwozie Homole
Mostek nad strumieniem w wąwozie Homole

Na szczęście na szlaku, który co i rusz przeskakuje to na jedną, to na drugą stronę Kamionki, wciąż pozostały nieliczne drewniane mostki. Tak samo, jak kamienie, po których alternatywnie można przejść na drugą stronę. 
Warto rozglądać się dookoła, bo podobno zbójnicy pochowali tu swoje skarby. Chociaż jeśli to prawda, to raczej niewielkie szanse na to, że właśnie my je odnajdziemy. Za to faktem jest, że poszukiwano tu złota, bo pozostały stare szyby górnicze.

Zamiast jednak myśleć o tym, jak się wzbogacić, polecam skupić się na marszu i podziwianiu pięknych widoków. Bo na początku szlaku na 120 metrów nad nami wznosić się będzie po lewo Wysoka Skała. Jeśli się uważniej przyjrzymy, to część skał ma bardziej różowy odcień. To z powodu zawartości żelaza. Na szczęście na tyle niskiej, że nie opłaca się niszczyć gór dla wydobycia rudy.

Mostek nad potokiem Kamionka płynącym przez wąwóz Homole
Mostek nad potokiem Kamionka płynącym przez wąwóz Homole

Kamienne Księgi

Idąc wąwozem Homole wzdłuż szlaku w pewnym momencie wyjdziemy na polankę. Ale zanim zasiądziecie na ławeczkach, które tu ustawiono, warto skierować wzrok na prawo od szlaku. To tu bowiem stoją ciekawe formacje skalne. Ot przed nami Kamienne Księgi. Legenda głosi, że zapisano w nich przyszłość świata. Do tej pory tylko jednej osobie udało się odczytać zapisany w nich przekaz. Był to pop z Lipnika, ale nie wyszedł on na tym dobrze, bo Bóg odebrał mu mowę, by nie zdradzał ludziom jego planu.

Kamienne Księgi na szlaku przez wąwóz Homole
Kamienne Księgi na szlaku przez wąwóz Homole

Co prawda legenda milczy na temat tego, dlaczego pop nie przekazał tego pisemnie, ale może ręce też mu sparaliżowało. Zatem sami widzicie, że z tym czytaniem to ryzykowna sprawa i zamiast wściubiać nos w boskie plany lepiej usiąść na ławeczce i napić się wody. Pamiętajcie tylko, by pustą butelkę znieść na dół, a nie rzucać na szlaku. Bardzo o to proszę i dziękuję 🙂 

Dubantowska Polana
Dubantowska Polana jesienią.

Piękna panorama i powrót do Jaworek

Od Kamiennych Ksiąg trzeba jeszcze podejść kawałek do góry. Docieramy tym sposobem do polany i Jemeriskowej Skałki. Tu znajduje się punkt widokowy i tu możemy zadecydować, gdzie iść dalej. Jeden szlak prowadzi na Wysoką, czyli na najwyższy szczyt Pienin. Za to skręcając w lewo wybierzemy drogę powrotną do Jaworek. Jeśli nie chcemy rzecz jasna wracać po śladach. Jako ciekawostkę powiem jeszcze, że mieliśmy szczęście i przyjemność zobaczyć stąd wypasane na hali owce. A co bardziej może się nam kojarzyć z górami, jak nie taki widok?

Wypas owiec w Pieninach
Wypas owiec w Pieninach

My wybraliśmy szlak powrotny. Nie jest on oznaczony, ale w zasadzie to gruntowa droga i doprowadza do polany, na której znajduje się „Bacówka u Wojtka” oraz górna stacja kolejki Homole. Rozpościera się stąd także piękna panorama okolicy. Warto też powoli na własnych nogach schodzić w kierunku wioski na dole. Mieliśmy to szczęście, że byliśmy w Pieninach jesienią, kiedy liście właśnie zaczynały się przebarwiać. Jesień to magiczna pora roku w górach. I w takiej też scenerii oglądaliśmy kościół w Jaworkach. Sami zresztą zobaczcie zdjęcia. 

Kościół w Jaworkach widziany ze szlaku prowadzącego z wąwozu Homole
Kościół w Jaworkach widziany ze szlaku prowadzącego z wąwozu Homole.
Widok z okolic górnej stacji kolejki Homole
Widok z okolic górnej stacji kolejki Homole

A potem wróciliśmy do Szczawnicy. Bus akurat ruszał w jej kierunku, nawet nie musieliśmy czekać na poboczu drogi i machać.

Oceń artykuł, jeśli Ci się podobał
[Ocen: 3 Średnia: 5]

Marzenia nigdy nie spełniają mi się same. To ja je spełniam! Dlatego jeśli tylko mogę, pakuję większy lub mniejszy plecak i jadę gdzieś w świat. Samolotem, autobusem, samochodem lecz najbardziej lubię pociągiem. Kiedyś często podróżowałem do Azji i na Bałkany. Dziś częściej spotkacie mnie w Polsce. Wolę też brudną prawdę niż lukrowane opowieści o pędzących po tęczy jednorożcach. Dlatego opisywane miejsca nie zawsze są u mnie wyłącznie piękne i kolorowe. Dużo pracuję zawodowo, a blog to po prostu drogie hobby, które sprawia mi przyjemność.

Write A Comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.