Szczęśliwie udało mi się przekonać dziewczynę, by nad polskie morze przyjechać po sezonie. Mimo września załapaliśmy się na piękną pogodę, a plaże były niemal pozbawione parawanów. Chociaż sama Łeba to takie typowe nadmorskie miasteczko, dla mnie wszystkie są niemalże identyczne.
Łeba to niewątpliwie jedna z najpopularniejszych w Polsce miejscowości nadmorskich. Jednak po sezonie powoli zaczyna zmieniać się w małe, senne miasteczko, w którym niewiele się dzieje. I jeśli poszukujecie spokoju, ale jednocześnie pewnej oferty gastronomicznej, to zdecydowanie warto rozważyć przyjazd w drugiej połowie września, a nawet później. Szczerze mówiąc to doskonałe miejsce, by wyciszyć się i odpocząć po pracy w korpo czy innym miejscu.
Do Łeby przyjechaliśmy na pięć nocy, zatem siłą rzeczy stała się dla nas bazą, by zwiedzać także okolice i pochodzić także po innych plażach niż ta w Łebie. Ale o tym, co zobaczyć, napisałem na dole tego artykułu.
Spacerem po Łebie
Zacznę jednak od tego, że po każdym mieście lubię po prostu pospacerować. Klimat Łeby zachęca do tego, by sporo po niej chodzić. Nie tylko po plaży, ale także po samym mieście.
To co polecam najbardziej to spacer od morza wzdłuż brzegu rzeki Łeba. Idąc zobaczycie marinę, gdzie zawijają statki, jest też budowane właśnie nowe muzeum. Będzie to muzeum co się zowie, a w swoich wnętrzach mieścić będzie Muzeum Archeologii Podwodnej i Rybołówstwa Bałtyckiego. Już dziś widać jego zalążek, bo stoi tu na przykład przepołowiony kuter, zatem jak widać eksponaty będą robić wrażenie. Już robią!
Idąc dalej dochodzimy do urokliwej uliczki Abrahama. To wzdłuż niej znajdują się liczne restauracje i kawiarnie. A po jej drugiej stronie, przy nabrzeżu przycumowane są statki wycieczkowe, na które rzecz jasna można kupić bilety, by wyruszyć w rejs po morzu. W sezonie rejsy są regularne i częste, po sezonie niestety trzeba sprawdzać daty. Mniej turystów, mniej chętnych, to i rejsy nieliczne.
Za to łodzie na których można pływać są stylizowane na takie tradycyjne galeony, jakich te wody nigdy nie widziały, ale znamy je z filmów 🙂
Przyznam, że ten rejon i ta uliczka, to chyba najbardziej urokliwe miejsce w Łebie. Dobrze się tu czułem i serdecznie je Wam polecam.
Atrakcje Łeby
Powiedzmy sobie wprost, Łeba sama w sobie nie ma spektakularnych atrakcji turystycznych. Ale jak przystało na nadmorski kurort, stara się, by przyjeżdżającym tu wczasowiczom zapewnić rozrywkę. Lub też by w jakiś sposób wypłacić z nich pieniądze. Co zatem można robić w Łebie?
Znajdzie się coś zarówno dla dorosłych, jak też atrakcje dla dzieci. A że atrakcje są pod dachem, to podczas deszczu też będzie co robić.
- Największą atrakcją jest rzecz jasna plażowanie i kąpiel w morzu. Ale o tym piszę niżej, bo plaża zasługuje na większą uwagę
- Można pójść do muzeum figur woskowych. Tego typu muzea powstają chyba niemal wszędzie, ale co to za atrakcja zrobić sobie zdjęcie z mniej bądź bardziej podobnym do siebie celebrytą? Dla mnie żadna. Ale jak ktoś lubi, jest możliwość. Zdjęcie z piratem z Karaibów znad Bałtyku? To nawet fajnie brzmi.
Adres: aleja Świętego Jakuba (na przeciwko domku do góry nogami) - Dom do góry nogami. Za ohydnym ogrodzeniem wystaje odwrócony do góry nogami (fundamentami) dom. Domek stoi na odwrót i chodzi się w nim po suficie, a meble zwieszają się z podłogi. Jeśli kręcą Was takie atrakcje i potraficie przymknąć oczy na brzydotę zasłaniającego parkanu, serdecznie zapraszam. Atrakcja zarówno dla dzieci, jak i dorosłych.
Adres: Brzozowa 12 - Muzeum motyli – jeśli lubicie kolory i zwiewność tych delikatnych owadów, to muzeum może się Wam spodobać. W dwóch salach zobaczymy nie tylko motyle, ale też inne owady oraz dowiemy się wielu ciekawostek o ich życiu. Dorośli zapewne „wyniosą” z tego miejsca więcej niż dzieci.
Adres: ulica Wojska Polskiego 5a - Muzeum bursztynu – skoro Morze Bałtyckie jest tuż obok, to w takim mieście jak Łeba, miejsce, gdzie można dowiedzieć się o tym, jak powstał bursztyn, wydaje się doskonałym pomysłem.
A co w środku? Szału nie ma, ale też nie będziecie zapewne żałować wejścia. W czterech pomieszczeniach znajdziemy zarówno informacje o historii bursztynu, jak też przykłady, co z bursztynu można zrobić. A można zrobić cuda i nie bez powodu do starożytnego Rzymu prowadził Bursztynowy Szlak.
Adres: ulica Nadmorska 3b - Iluzeum – miejsce, gdzie rządzi iluzja i świat, który zarówno jest, jak też go nie ma. Powstaje w naszej głowie. Co ciekawe, to to nie są tylko wystawy, działające na nasze zmysły, ale miejsce jest interaktywne i można samemu doświadczać iluzji. W sumie jakby w szkole uczyli w ten sposób, więcej osób przykładałoby się do fizyki.
Adres: Tadeusza Kościuszki 67
Oczywiście atrakcji jest więcej i to od nas zależy, co mamy ochotę robić. Bo dla przykładu jeśli kręci nas wyskoczenie i popykanie na cymbergaju, czy porzucaniu piłką do kosza, to w Łebie znajdą się też salony z takimi grami.
Plaża w Łebie
Plaże nad Morzem Bałtyckim grają w swojej lidze i wie to każdy, kto był na przykład na Bałkanach, gdzie plaże są raczej skaliste i kamieniste. A te z piaskiem lub drobnymi kamykami należą do rzadkości i tym samym są maksymalnie zatłoczone, tak jak np. plaża w albańskim Ksamilu. Dlatego tym bardziej warto skorzystać z tego, co dała Polsce przyroda nad Morzem Bałtyckim. Plaża w Łebie jest dość typowa dla polskiego morza. Delikatny, drobny piasek, szeroki pas od wody do wydm daje możliwość odpoczynku i plażowania tysiącom wczasowiczów.
I w sezonie zapewne są tu tysiące odpoczywających. Sądząc po zdjęciach z lipca i sierpnia, to królują tu parawany. Wrzesień jest inny. Nie zaobserwowałem wielu miłośników pływania w morzu, nawet pomimo tego, że pogoda była więcej niż znakomita (przynajmniej przez większość naszego pobytu).
Jeden czy dwa samotne parawany faktycznie spełniały swoją funkcję i chroniły przed wiatrem, a nie wydzielały jakąś prywatną przestrzeń.
W sezonie zapewne działa tu kilka barów, ale kiedy my byliśmy na plaży tuż koło głównych zejść na plażę, działał już tylko jeden. Ale nad morze nie przyjeżdżam po to, by pić piwo w barze! Dlatego wykorzystaliśmy czas i dobrą pogodę na spacery brzegiem morza. Łeba chwali się na swojej stronie internetowej, że plaże liczą 10km długości i pewnie tak jest. To pytanie o granice administracyjne miasta. Z mojej perspektywy na zachód od ujścia rzeki Łeba do morza, zaczyna się już nie miasto, ale inny świat. Nie ma tu wielu turystów, plaża jest tak samo szeroka jak tuż obok miasta, ale jednocześnie im dalej od Łeby, tym puściej. Spacerujący plażą we wrześniu są tak nieliczni, że zupełnie nie przeszkadzają. Spacerowi brzegiem morza towarzyszą tylko ptaki i nieustanny szum fal. No i patrzenie pod nogi, bo w końcu każdy chyba ma nadzieję na znalezienie bursztynu 🙂
Coś, o czym warto jeszcze wspomnieć, to psy. Otóż w Łebie jest wydzielona plaża dla psów. Na te „zwykłe” plaże nie powinno się wchodzić z psem. Chociaż uczciwie przyznam, że tego zakazy raczej nikt nie przestrzega. Szczególnie po sezonie, bo w sezonie nie wiem, jak jest.
Ale póki ludzie chodzą ze swoimi psami na smyczy, nie mam z tym żadnego problemu. A psy widać, że są szczęśliwe idąc brzegiem morza.
Atrakcje w okolicy Łeby
Tak jak napisałem – Łeba jest takim dość małym, nadmorskim miasteczkiem. Dlatego nie ma tu zabytków, tu przyjeżdża się „na plażę”, a nie zwiedzać. Ale nie znaczy to, że nie ma tu zupełnie co robić, co opisałem wyżej. Jednak warto wziąć pod uwagę, że kilka fascynujących miejsc zobaczymy w okolicy.
Najważniejsze atrakcje w okolicy Łeby to:
- Ruchome wydmy z Wydmą Łącką na czele
- Zatopiony las
- Latarnia Stilo
- Latarnia Czołpino
- Muzeum Wyrzutnia rakiet
Po pierwsze tuż obok Łeby znajduje się Słowiński Park Narodowy i jego słynne ruchome wydmy. Na pewno musicie tu być i na własne oczy zobaczyć bezmiar piasku. Wierzcie mi, że Wydma Łącka robi wrażenie. Najwygodniejszy dojazd odbywa się meleksami, ale można też rowerem lub po prostu pieszo, ale to około 10km z centrum Łeby.
Kolejną atrakcją w okolicach jest słynny zatopiony las. Wyłonił się on spod piasku kilka lat temu podczas sztormu i pewnie któryś kolejny sztorm też go pochłonie. Wystające z plaży potężne pnie drzew robią wrażenie. Podobno pnie te mają około 3000 lat! Zatem są starsze niż polskie państwo! Chociażby dlatego warto tu przyjechać. I tu warto uprzedzić, że do zatopionego lasu czeka Was kilkukilometrowy spacer brzegiem morza.
Wracając warto zrobić kilka dodatkowych kilometrów i zajść do latarni morskiej w Czołpinie.
Latarnia Stilo. Obstawiam, że widzieliście ją na zdjęciach nie raz. Wszystko przez jej charakterystyczne trzykolorowe barwy. Z galerii na górze rozpościera się piękny widok na wybrzeże i otaczający las.
Zwiedzanie latarni Stilo możemy połączyć z plażowaniem, bo jakiś kilometr dalej znajduje się plaża, która jest o wiele mniej oblężona niż ta w Łebie.
Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach to kolejna atrakcja okolic Łeby. Niestety nie udało mi się do niego wejść, bo.. w poniedziałek wstałem za późno… a w ten dzień skansen czynny jest tylko od 9 do 11.
Podobno są tu pokazy dawnego rzemiosła, a także tego, jak i i co gotowało się w dawnej kuchni. Dlatego warto przyjechać w takie dni, kiedy mają one miejsce.
Skansen utrzymany jest w klimacie dawnej rybackiej osady i skupia się na codziennym życiu takiej wioski. Dodatkowo pracownicy skansenu ubrani są w tradycyjne ludowe/wiejskie stroje.
Oprócz tego, jeśli lubimy zbierać grzyby, to polecam grzybobranie! To co się dzieje w okolicznych lasach, to jakieś szaleństwo i grzyby wręcz same pchają się do koszyka. Chociaż idąc na grzyby musicie uwzględnić fakt, że część okolicznych lasów to Słowiński Park Narodowy, a w parku narodowym obowiązuje ZAKAZ zbierania grzybów!
Restauracje i gdzie zjeść w Łebie
Jak przystało na nadmorską miejscowość i to tak popularną wśród Polaków, baza restauracyjna jest tu naprawdę przyzwoita. Bez problemu znajdziecie restaurację nawet poza sezonem, chociaż rzecz jasna znaczna część restauracji działa tylko w sezonie. Poza tym przed wejściem do restauracji musicie uwzględnić swój budżet. Bo są tu takie lokale gdzie za miskę rosołu zapłacicie 34zł. Dużo czy mało? To kwestia zapewne względna. Dla mnie dużo. Dużo za dużo.
Podczas pobytu w Łebie byliśmy w restauracji Papaj i to był zdecydowanie dobry wybór. Dobra jakość i ogromne porcje (ostrzegam przed schabowym XXL! – ja nie dałem rady!), Do tego także jeśli chodzi o ryby nie ma czego się przyczepić. A ceny są bardzo rozsądne. Wada? Lokal czynny jest tylko kilka tygodni po sezonie. No i zamówienia składa się przy barze, za to do stołu już przynoszą.
Dlatego kolejnego dnia poszliśmy do restauracji Checz. Było trochę drożej, ale na jakość nie narzekaliśmy. Dodatkowo padła propozycja, że dla naszego psa może się znaleźć miska z wodą. Jeśli chodzi o jakość obsługi, też nie mam nic do zarzucenia. Fajne miejsce.
Kolejną restauracją, którą polecam jest Chata Rybacka. Lokal chyba najprzytulniejszy z tych, które tu wymieniam. Obsługa na najwyższym poziomie, bardzo dobra pizza, można wchodzić z psem, a dodatkowo mają tu też bardzo dobre lokalne piwo. Polecam to miejsce na wieczór, w sumie idealne na jakąś randkę 🙂
Kawiarnie w Łebie
Kawiarni można śmiał powiedzieć, że jest sporo, ale takich, które specjalizują się w byciu kawiarniami, a nie cukierniami i piekarniami, restauracjami jest już niewiele. Ja ze spokojem i całą odpowiedzialnością polecam dwie:
Pierwsza to Cafe nr 5. Palarnia kawy. Kawę mają tu naprawdę dobrą, bardzo ładny wystrój i fajną obsługę. Do tego dochodzi także możliwość wypicia kawy w ogródku. Przysłowiową wisienką na torcie są desery. Naprawdę rozpływały się w ustach. Cóż, ceny są może bardziej z tych „warszawskich” i to chyba jedyna wada. W każdym razie nie żałujemy, że odwiedziliśmy tą kawiarnię.
Adres: Abrahama 5.
Drugą kawiarnią, która mnie zachwyciła jest Piekarnia Manufaktura Płotka. To miejsce polubiłem przede wszystkim za wystrój. mają tu kilka sal i każda z nich ma swój urok. Ja zasiadłem na poranną kawę w sali gdzie głównym wystrojem były stare piece. Na kawę też nie narzekałem, a do tego wziąłem jeszcze jakąś słodką bułeczkę. Ale wielką zaletą Manufaktury Płotka jest możliwość zjedzenia tu śniadania. Zatem jeśli będąc w Łebie w Waszym apartamencie nie ma tej usługi, a chcecie zjeść śniadanie na mieście, to to będzie dobry wybór! I to od wczesnych godzin porannych.
Adres: Piekarska 1.
Hotele i nocleg w Łebie
Początkowo chcieliśmy pojechać nad morze w wakacje. Nie mieliśmy jeszcze nawet wybranej miejscowości, do której pojedziemy. I bardzo dobrze! Bo po przeanalizowaniu tego, jakie ceny obowiązują nad polskim morzem w szczycie sezonu czyli w lipcu i sierpniu, trzeba być krezusem, by móc sobie pozwolić na wyjazd. Powiedzieć, że są one absurdalne, to nic nie powiedzieć. I jeśli jedzie się na wakacje dużą rodziną, to zdecydowanie bardziej opłaca się wyjazd gdzieś na Bałkany i to nawet uwzględniając przejazd (szczególnie jeśli mamy samochód na gaz). Wadą Bałkanów jest to, że tam plaże są raczej kamieniste, a nie piaszczyste. Ale i tak wolałbym wyjazd na plaże Albanii np. do Ksamilu niż nad Morze Bałtyckie w sezonie. Właśnie z powodu cen, a szczególnie cen noclegów i w restauracjach.
Mam podejrzenie, że właściciele hoteli i pensjonatów w dwa czy trzy miesiące chcą zarobić pieniądze na utrzymanie się przez cały rok.
Dlatego przełożyliśmy wyjazd na drugą połowę września i nagle wyjazd na pięć nocy stał się o tysiąc złotych tańszy niż w sezonie. Dlatego zdecydowaliśmy się wynająć domek na wypasie, zdecydwaliśmy się na „Kaper Łeba, domki nad morzem.” Polecam serdecznie, bo do morza jakieś 7 minut piechotą, do knajp i restauracji podobnie, a do tego parking koło domku.
Dodatkowo jeśli szukamy czegoś w sezonie, to nie dość, że drogo, to jeszcze w zasadzie niewielki wybór. Dlatego zdecydowanie polecam rezerwacje z wyprzedzeniem, aby cena była relatywnie rozsądna. Albo wyjazd poza sezonem. Wtedy ceny są znośne. Każdy powinien znaleźć coś dla siebie – od całego domku, przez pojedyncze apartamenty lub pokój w hotelu. Jeśli wolimy mieć na przykład śniadanie o poranku.
1 Comment
Łeba jest o każdej porze roku piękna, bardzo ładne zdjęcia, pozdrawiam