Europa Ukraina

Chocim i zamek w Chocimiu. Historyczna twierdza nad Dniestrem

Chocim nie był zatłoczony. Kiedy z centrum przeszedłem do zamku w Chocimiu – pierwsze co usłyszałem to było: – A ty z Polszy prijechał? Słowa padły, kiedy dotarłem do kasy blisko twierdzy i kupowałem bilet. Faktycznie już w zamku w Kamieńcu Podolskim dziwili się, że zjawiam się tu jako turysta. Wojna na wschodzie Ukrainy skutecznie odstraszyła ludzi z całej Europy.

Na domiar złego Ukraińców do Chocimia też przyjeżdża mniej, zatem każdy turysta jest tu na wagę złota. Dla straganiarzy z pamiątkami, dla knajp i hotelarzy. A Chocim nigdy nie był tak popularny jak pobliski Kamieniec Podolski. Na szczęście sytuacja już się ustatkowała i zamek w Chocimiu znów cieszy się popularnością wśród turystów jako jedna z największych atrakcji Ukrainy.

Chocim – kawałek historii miejsca

Myliłby się ten, kto sądziłby, że wzorem wielu innych zamków także ten w Chocimiu góruje nad miastem. Kiedy wysiądziemy w centrum Chocimia, do twierdzy będziemy mieli jeszcze kawał drogi do przejścia, a konkretnie będzie to około 20 minutowy, żwawy marsz lub ponad półgodzinny spacerek. I warto go odbyć, bo zobaczymy, jak wygląda tradycyjne ukraińskie miasteczko. Przeszłość miesza się z teraźniejszością, a największy nacisk położony będzie wciąż na pamięć o drugiej wojnie światowej. Wielka Wojna Ojczyźniana.

Kiedy szedłem w kierunku zamku w Chocimiu, najpierw był jakiś pomnik, potem zaś coś na wzór mauzoleum na otwartej przestrzeni. Rzecz jasna wszystko z czerwonymi gwiazdami, bo to nieodłączny symbol zwycięstwa nad faszyzmem. Potem jest zwyczajna szarzyzna, by nie powiedzieć brzydota małomiasteczkowości i takiej właśnie architektury… A na samym końcu dostajemy się na przedmieścia miasta i między całkiem ładne, stare drewniane domki z ogródkami. Jest w tym jakimś klimat. I kiedy tak całkiem przyjemnie spaceruje się po ulicy, nagle przychodzi mi skręcić w prawo zgodnie z drogowskazem: zamek w Chocimiu!

Umocnienia przez zamkiem w Chocimiu.
Chocim – umocnienia przez zamkiem.

Tylko od razu pojawia się ziarno niepewności, bo jak zamek, to przecież powinien być ogromny, powinien być widoczny wręcz z kilometrów! A tu przede mną najpierw dróżka dojazdowa do budki, w której kupuje się bilety, potem brama przez którą pokonuję pierwszą linię nie tak efektownych kamienno-ziemnych umocnień, które wzięły udział w wielu historycznych wydarzeniach. Nie powstrzymały w 1672 roku polskiego szturmu na tureckie umocnienia i powstrzymały w 1621 roku trzykrotnie silniejsze siły tureckie atakujące polski obóz. Dobra, w 1621 nie były one aż tak rozbudowane, zatem zdobycie ich było prostsze, a jednak się nie udało. Trochę fartownie, bo polskiej załodze broniącej umocnień Chocimia została tylko jedna beczka prochu. Ale jak się nie udaje mieczem, to pomagają rokowania. Tak też było wtedy.

Zamek w Chocimiu

Zamek w Chocimiu. Wysokie mury zamku w całym majestacie i potędze widać dopiero z bliska, bo zamek stoi w zagłębieniu tuż przy rzece.
Zamek w Chocimiu. Wysokie mury zamku w całym majestacie i potędze widać dopiero z bliska, bo zamek stoi w zagłębieniu tuż przy rzece.

I kiedy tak przeszedłem przez pierwsze umocnienia, przez suchą fosę i kamienną bramę wreszcie dostrzegłem to, po co tu przyjechałem! Przede mną majaczyły… dachy zamkowych baszt! Dziwne to uczucie, kiedy zamiast ogromnej fortecy, widzi się tylko dachy, ale co poradzić na specyficzne ukształtowanie terenu? Przede mną rozciągał się widok wewnętrznych umocnień ziemnych, które nie wytrzymały polskiego naporu pod wodzą Jana III Sobieskiego w 1673. Na pierwszym zaś planie widniała cerkiew a za nią wspomniane baszty. Zanim jednak docieram do zamku, dochodzę do miejsca, z którego twierdzę w Chocimiu widać w całym majestacie.

Kiedy zbliżam się do zamku w Chocimiu, nie wydaje się on potężny. Wszystko przez to, że stoi w niecce nad rzeką. Dopiero po podejściu widzimy jego ogrom w całej okazałości.
Kiedy zbliżam się do zamku w Chocimiu, nie wydaje się on potężny. Wszystko przez to, że stoi w niecce nad rzeką. Dopiero po podejściu widzimy jego ogrom w całej okazałości.

Zbocze, łagodnie opada i widać potężną bryłę zamku na tle zielonego wzgórza z jednej strony, z drugiej zaś chronionego przez szerokie wody Dniestru. Nie jest to ogromna twierdza jeśli chodzi o wielkość, ale wrażenie na pewno robi wysokość jej murów. 40 metrów trochę falującego muru o grubości podobno 6 metrów nie pozostawia obojętnym. Powiedzmy sobie wprost, zamek jest… ładny, ma w sobie jakąś taką zwiewność, o ile rzeczy jasna zamki mogą być zwiewne 🙂

Wchodzę na dziedziniec i trzeba powiedzieć, że jest to przestrzeń klaustrofobiczna. Trudno sobie wyobrazić kilkutysięczną załogę ściśniętą na tej niewielkiej przestrzeni. Wjazdu broni typowa potężna, średniowieczna brama, za którą rzecz jasna leży wspomniany dziedziniec, studnia, wieża i przytulone do murów baszty i pomieszczenia gospodarskie. I na środku budynki w stylu zdecydowanie późniejszym niż średniowieczny gotyk. W nich rezydował zarządca zamku oraz załoga.

W jednym z tych zabudowań na piętrze znajduje się muzeum historii zamku w Chocimiu, gdzie rzecz jasna całkiem nieźle uwypukla się rodzimych zarządców, a raczej w cień spycha tych o polskim rodowodzie. Co by jednak nie mówić, to Karola Chodkiewicza i Jana III Sobieskiego nie mogło tu zabraknąć na portretach. Dwie bitwy pod Chocimiem stoczone przez tych wodzów, przeszły do historii tak Polski, jak i Ukrainy.

Dziedziniec zamku w Chocimiu. Podobno oryginalnie był on o wiele gęściej zabudowany, ale budynki nie przetrwały do naszych czasów.
Chocim – dziedziniec zamku. Podobno oryginalnie był on o wiele gęściej zabudowany, ale budynki nie przetrwały do naszych czasów.
Dziedziniec zamku w Chocimiu
Dziedziniec zamku w Chocimiu.

Zanim jednak wyszedłem z zamku, zszedłem w podziemia. Warto je odwiedzić, bo o dziwo nie znajduje się tu tak modna we wszystkich zamkach wystawa narzędzi tortur (a taka jest w pobliskim Kamieńcu Podolskim, czy na Złotej Uliczce w Pradze) lecz o dziwo tu wystawione są machiny oblężnicze. Wszystkiego można dotknąć, można przeczytać, jak działały i opisy dostępne są również w języku angielskim.

W podziemiach chocimskiego zamku obejrzymy wystawę machin oblężniczych i obronnych. Opisy są także w języku angielskim
W podziemiach chocimskiego zamku obejrzymy wystawę machin oblężniczych i obronnych. Opisy są także w języku angielskim

Zamek w Chocimiu informacje praktyczne

Bilet wstępu do zamku w Chocimiu to 50 hrywien dla dorosłego i 25 hrywien bilet ulgowy dla dzieci oraz studentów. Więcej o cenach oraz informacji o zamku na oficjalnej stronie fortecy.

Dojazd do Chocimia z Kamieńca Podolskiego jest bardzo prosty. Marszrutki odjeżdżają ze skrzyżowania obok dworca PKS. Przechodząc obok nich na pewno zobaczymy napis na busie, ewentualnie zawsze możemy zapytać. Marszrutka odjeżdża, kiedy się zapełni, dlatego warto wyjechać rano, wtedy podróżuje najwięcej osób – ja czekałem na odjazd około 5 minut. Podróż trwa około pół godziny.

Marszutka z Chocimia do Kamieńca Podolskiego – nie idziemy na końcowy przystanek marszrutek lecz stajemy na przystanku autobusowym w kierunku z którego przyjechaliśmy. Wszystkie busy zatrzymują się tutaj, zatem tu chwycimy ten do Kamieńca Podolskiego.

Do zamku w Chocimiu z centrum miasta możemy podjechać taksówką, ale nie wiem za ile. Piechotą czeka nas 20-30 minutowy marsz. Droga jest prosta i łatwo trafić. Wystarczy zapytać kogokolwiek o „zamok” czy „kriepos’t” a na pewno wskażą nam drogę.

Warto wejść na pagórek za zamkiem, by obejrzeć wspaniały pejzaż: Zamek w Chocimiu na tle Dniestru.
Warto wejść na pagórek za zamkiem, by obejrzeć wspaniały pejzaż: Zamek w Chocimiu na tle Dniestru.
Warto obejść zamek dookoła i spojrzeć na niego od strony Dniestru. Wysokie mury zamkowe z tej perspektywy robią jeszcze większe wrażenie,
Warto obejść zamek dookoła i spojrzeć na niego od strony Dniestru. Wysokie mury zamkowe z tej perspektywy robią jeszcze większe wrażenie,

Oceń artykuł, jeśli Ci się podobał
[Ocen: 4 Średnia: 5]

Marzenia nigdy nie spełniają mi się same. To ja je spełniam! Dlatego jeśli tylko mogę, pakuję większy lub mniejszy plecak i jadę gdzieś w świat. Samolotem, autobusem, samochodem lecz najbardziej lubię pociągiem. Kiedyś często podróżowałem do Azji i na Bałkany. Dziś częściej spotkacie mnie w Polsce. Wolę też brudną prawdę niż lukrowane opowieści o pędzących po tęczy jednorożcach. Dlatego opisywane miejsca nie zawsze są u mnie wyłącznie piękne i kolorowe. Dużo pracuję zawodowo, a blog to po prostu drogie hobby, które sprawia mi przyjemność.

17 komentarzy

  1. Nie wiedziałam, że w Chocimiu jest tak pięknie. A tu proszę – niesmowite krajobrazy. W dodatku tak niedaleko nas. Zwłaszcza, że to też kawałek naszej historii.

    • Przecież ten widok to miejsce jest tzw. siódmym cudem Ukrainy. To jak można wątpić w jego piękno. Byłam tam w sierpniu 2012 r. Tego nie da się opowiedzieć to trzeba zobaczyć na własne oczy i przeżyć ten widok, który zapiera dech w piersi. Wrócę tu jeszcze bo stąd są moje korzenie. To mój obowiązek. Może uda mi się raz jeszcze zabrać moje córki i pochodzić po tamtejszych cmentarzach i poszukać grobów moich przodków. Ostatnio nie dopisała nam pogoda i nie mogłyśmy za bardzo poruszać się po zaniedbanym jednym cmentarzu w Chocimiu.

  2. W Chocimiu byłam jako nastolatka przy okazji wymiany młodzieżowej. Spaliśmy w Kamieńcu Podolskim. Okolice są niesamowite i mają swój klimat, ale że z tego wyjazdu pozostało niewiele pamiątek, więc wspomnienia blakną.
    Życzę kolejnych udanych wypraw 🙂

    • Czyli skoro ostatni pobyt w Chocimiu i w Kamieńcu Podolskim był tak dawno, to może najwyższa pora, by wrócić w te okolice? 🙂
      I wzajemnie udanych wyjazdów! 🙂

  3. Mariusz F Reply

    Witam mam pytanie jeżdzę motocyklem i w Maju 2016 roku chcę wybrać się w rejon Chocimia i dookoła pozwiedzać …proszę mi powiedzieć jakie tam sa drogi czy powoli dojadę motorem wszyscy mi odradzają ale wiadomo na Ukrainie na mniejszych drogach nie ma luksusu … czy można dojechać motorem pod zamek …i jakie jest tam nastawienie ludzi …… z góry dziękuję za jakąkolwiek podpowiedz ….a pan tam był w internecie można wiele przeczytać potem przychodzi rzeczywistość ……

    • Cześć,

      W okolicach Kamieńca i Chocimia drogi nie są najlepsze ale mam tu na myśli to, że jeśli oczekujesz równego stołu, to to nie ten kierunek. .
      Z drugiej jednak strony nie oznacza to nie troszkę, że będziesz jechał po dziurawym serze. Motocyklem spokojnie przejedziesz, bo też i ludzie jeżdżą tam samochodami, jest komunikacja autobusowa, zatem nie ma co się w ogóle przejmować, że to jakiś offroad.
      Na pewno tak nie jest, chociaż polskie drogi są o niebo lepsze. I pod zamek zarówno w CHocimiu jak też i w Kamieńcu Podolskim spokojnie dojedziesz. Obok zamku w Chocimiu jest duży parking, a zamek w Kamieńcu leży w sumie w mieście niemalże, zatem możesz zostawić motocykl na rynku. Albo i pod zamkiem, bo tam takie miejsce też się znajdzie.

      A co do nastawienia ludzi: baaardzo pozytywne! Tylko narzekają, że odkąd zaczęła się wojna na wschodzie Ukrainy ludzie boją się jechać także do Kamieńca Podolskiego. A to kompletny błąd, bo z Kamieńca jest bliżej do polskiej granicy niż do Donbasu.
      Nie tylko jechać! I nie spotka Cię nic złego, wierz mi! 🙂
      Polecam.

      PS.
      Wybacz wolną odpowiedź, ale byłem na wyjeździe w Laosie.

      • Mariusz F Reply

        Dziękuje z odpowiedz i już postanowione …. w Maj Czerwiec na 10 dni pojedziemy w tamte strony popatrzeć usiąść i powspominać porozmawiać z ludzmi tam żyjącymi …. dusza już tam jest a ciało będzie za parę miesięcy …po stokroć dzięki … ja z motorem i Polską flagą na nim pojedzie mam nadzieję że paru jeszcze się wybierze ….. jednak nawet sam to i tak tam pojadę ……….

      • Mariusz F Reply

        teraz tylko poszukam co tam warto zwiedzić czy są Polskie cmentarze ,groby być i nie zatrzymać się …to nie ja jeszcze mnie interesuje czy tam są warte zobaczenia zatrzymania wsie małe miasteczka …. i co tam warto np.zjeść ….. kupić aby wspominać ….

        • Mariusz F Reply

          Byłem dotknąłem objechałem motocyklem fakt drogi w 75 % masakra a jeżdzący autem lepiej nie mówić …. ludzie bardzo szczerzy jedzenie cudne i barrrrdzo smaczne ….. pojadę jeszcze raz tereny niezapomniane wprost cudowne …. byłem w dniach 25-30-Maj 2016 jeżeli możecie wyjeżdzajcie tam a kamieniec Podolski piękne miasto a pierogi w różnych smakach marzenie …niestety zawiodłem się na Zbarażu fakt że wyremontowany ale miałem …wyobrażenie twierdzy a to pałacyk do przejścia ….dziękuję za wcześniejszą zachętę …pozdrawiam Mariusz-Cukrus ……. dotknąłem Polskości

          • Ciesze się, że nie tylko mnie tak podoba się Ukraina, a okolice Kamieńca w szczególności.
            W pełni zgadzam się, że to region, który zostaje w pamięci na długo i wyjeżdżając, chce się wracać.
            No i ciesze się, że miałem mały udział w wyjeździe i to co napisałem, podziałało zachęcająco.
            Dziękuję! 🙂

  4. Mariusz F Reply

    I ja dziękuję miałeś duży udział czasem parę słów wypowiedziane jest tym wybuchem …ale warto pojadę na dłużej Ukraina jest Zielona …… pozdrawiam i dziękuje

  5. Ja polecam podróż do Czerniowiec, to piękne miasteczko w południowo- zachodniej Ukrainie. Pięknie położone na dwóch brzegach Dniestru. Jedna jest starą częścią zamieszkałą przez Żydów a druga przez Ukraińców. Jako ciekawostkę podam, że tu urodziła się i mieszkała znana amerykańska aktorka Mila Kunic. Warto tu trochę pomieszkać i pozwiedzać. Polecam niedrogi hotel Bukowina i restaurację z pysznym jedzeniem. Stąd można pojechać do Chocimia taksówką spod hotelu za 100 hrywien i podziwiać po drodze piękne krajobrazy Ukrainy. No a potem oczywiście Kamieniec Podolski, Chmielnicki a przede wszystkim Lwów. Tu trzeba poświęcić co najmniej trzy dni żeby zobaczyć trochę historii.

    • Nie ukrywam, że Czerniowce mam w tyle głowy jako miejsce, które na pewno chcę zobaczyć! Zatem tym bardziej dziękuję za rekomendację 🙂
      Powiedzmy sobie ogólnie, że kraina jest po prostu piękna! <3

  6. Witam, wróciliśmy z wycieczki Lwów Czerniowce-Chocim-Kamieniec Podolski-Lwów. Co do Lwowa- miasto stało się juz bardzo komercyjne, cały czas myślisz ze ktoś chce Cię wydoić z kasy 🙂 Lecz Swój klimat ma. Nie polecam restauracji Baczewski nie ma szans aby wejść z ulicy tam – w naszym przypadku trzeba było rezerwować stolik co najmniej 3 dni wcześniej- zrezygnowaliśmy. Grupy chińczyków nie musiały rezerwować, Butelka Baczewskiego w podobnej cenie jak w Polsce cos koło 290 uah.
    Nie polecam również restauracji Kumpel … na obsługę czekaliśmy 20 minut. Kelner nie wiedział co z poszczególnych gości zamawiał. Ogólnie obsługa nie ogarnia. Za to z czystym sumieniem polecam restauracje Chleb i wino:) Polskie Menu szeroki wybór nalewek. Po spędzeniu 2 dni we Lwowie ruszyliśmy do Czerniowców pociągiem nr 702, najszybszy jedzie coś koło 3 i pół godziny. W Czerniowcach jesteś koło 22:30. Pociąg ten jest niewygodny, podróż się dłuży.

    Ponadto Ukraina w Nocy jest słabo oświetlona – wobec czego poźniej mało co zobaczycie przez okno. Pociąg może mieć delikatne opóźnienie w porównaniu z rozkładem. Bilet polecam kupić online. Po wysiadce z pociągu ruszyliśmy taxówką do hostelu – taksówkarz zażądał od nas 50 uah. Wydawało nam się że to uczciwa cena za podróż około 7 km w nocy.

    Spaliśmy w hostelu Chernivtsi Apartments Tatarbunarskaya Street 42D, Czerniowce, 58018,. Apartament 4 osobowy z kuchnia i łazienką o wysokim standardzie 700 uah. Ogólnie bardzo polecam recepcja 24 h. Jedyny minus brak śniadań- można zamówić z pobliskiej restauracji lecz drogie. Rano ruszyliśmy na dworzec Bus w Czerniowcach- bilet do Chocimia około 37 uah. Busy odjeżdzają praktycznie co pół godziny. Bus tak jak podał autor artykułu zawiózł Nas na przedmieścia Chocimia obok stacji gdzie jest ich przystanek autobusowy. Po przejściu około 3 km pieszo ujrzliśmy zamek. Widok niesamowity. Wzbudza wyobraźnię. Z racji tego że nie chciało nam się iść ponownie na dworzec postanowiliśmy zapytać Pań przy kasie Zamku jak się dostać do Kamieńca. Pani i młody chlopak wykonali kilka telefonów i przyjechałą momentalnie taksówka.
    Początkowo mieliśmy zapłacić cene 150 uah lecz z Uwagi na to że pewnie ktoś z zamawiających chciał na nas zarobić zapłaciliśmy 200 uah. Nie kłóciliśmy się 200 uah za prawie 30 km dowóź pod sam hostel w Kamieńcu – brzmiało sensownie stojąc z plecakami w 34 stopniowym upale.

    Kamieniec Podolski – Ogromna twierdza lecz już trochu straciła swój urok- zgadzam się zupełnie z autorem artykułu o Kamieńcu – Kicz tandeta na każdym kroku w Zamku. W środku zamku w jednej z sal muzeum armii ukraińskiej z 20 wieku ….. Lochów brak- w każdym razie my nie znaleźliśmy. Bardzo piękna sala tortur jest w Chocimiu. Ogólnie zamek w Chocimiu nam się bardziej podobał.
    Zamek w Kamieńcu pięknie wygląda w czasie zachodzącego słońca. Ktoś z przedmówców nie polecał restauracji po prawej stronie wychodząc z zamku. Nie wiem czy o tej restauracji mówimy (taras na zewnątrz wykuty w skale) jednakże jedzenie przepyszne. Z tym że oszukali nas na piwie. Nie było podanych cen a potem się okazało ze obolon -0,5 l- 50 uah.:) Ciekawostka Pan który sprawdza bilety na zamek zna język Polski i pracował w Sielpi obok Końskich. Zastaliśmy go gdy oglądał sobie mapę świętokrzyskiego. Po południu już go nie zastaliśmy – był inny pracownik.
    Przy wyjściu z zamku za mostem tureckim w godzinach popołudniowych można spotkać Pana który sprzedaje miody pitne, wódke miodową bimbry oraz PIWO Miodowe. Towary można degustować bezpłatnie 😀 Najlepsze jest piwo miodowe 14 uah za kubełek 0,5 l. Miód pitny po głębszej degustacji stwierdziłem iż jest to 4-niak lub 3-niak- czuć mocniej alkohol. Spaliśmy w OLD Castle tak się nazywały apartamenty. Cena 650 uah. Pani bardzo miła lecz lodówka w pokoju nie chodziła – innych minusów brak, duża swoboda. W domku na przeciwko mieszkają właściciele. Jest kuchnia wobec czego można przygotować posiłku. Bardzo polecam udanie się w nocy w okolice zamku z jakimś alkoholem na wały wokół drogi po prawej stronie 🙂 Widok kiczowaty- bowiem światełka jak w Wesołym miasteczku lecz człowiek czuje się tak swojsko i błogo 😀 mniej ludzi. Kamieniec nocą stary rynek kwitnie- jest kupę restauracji z grillami. Jeżeli ktoś ma możliwość niech zostanie w Kamieńcu 2 dni bowiem z Uścia odpływają promy po Dniestrze- warto skorzystać 🙂 Warto odwiedzić również Polski kościół i znajdujący się tam pomnik Wołodyjowskiego 🙂 My wróciliśmy do Lwowa autobusem o 6 rano- bilet kupiony w Kasie na dworcu. Podróż trwała około 6,5 h. Dwa przystanki po 15 minut w Czortkowie oraz Tarnopolu. Pódróż przyjemna :] my zmęczeni spaliśmy w autobusie kilka godzin. Rzeczy zostawiliśmy w bagazniku. Kierowca sam wydawał plecaki i je przyjmował wobec czego nie obawialiśmy się że ktoś nam je buchnie 🙂 Ogólnie kupcie sobie kartę ukraińskiego operatora do internetu- Street View bardzo nam pomogło. 🙂 gdyby były jakieś pytania służę pomocą Pozdrawiam

    • Przemek, ogromne podziękowania za tak szczegółowy opis i aktualizację moich informacji. Masa praktycznej wiedzy, która mam nadzieję, przyda się wszystkim którzy jadą teraz na Ukrainę a szczególnie do Kamieńca Podolskiego i okolic.

Write A Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.