Maroko to chyba jeden z pierwszych krajów, o których myślimy, jeśli mówimy o Afryce. Maroko jest niewątpliwie dość blisko i bardzo łatwo jest się do Maroka dostać. A na miejscu zobaczymy stare obronne kasby z gliny, tętniące życiem suki jak ten w Marrakeszu, farbiarnie w Fezie, bajecznie zdobione medresy a także dla chętnych będzie odkrywanie uroków pustyni w Maroku, dokąd dojedziemy na wielbłądzie i spędzimy noc w namiocie.
Na tej stronie znajdziesz rekomendacje, gdzie w Maroku pojechać. Informacje praktyczne poniżej na dole strony. Oczywiście to tylko kilka najbardziej znanych atrakcji turystycznych Maroka, bo państwo ma o wiele, wiele więcej do zaoferowania i można tu spędzić kilka miesięcy, nie nudząc się nawet przez chwilę!
Maroko: Co zobaczyć, zabytki, atrakcje
Rabat – stolica Maroka i zdecydowanie jedno z jego najciekawszych miast. Można się tu zapuścić zarówno w plątaninę uliczek medyny, jak też udać do nowego miasta. Tu także znajdziemy typowo postkolonialne budynki, jaki pozostały po kolonizatorach.
Tuż nad brzegiem morza znajduje się tu kazba, która na pewno warta jest odwiedzenia i obejrzenia zarówno głównej, pięknej bramy, jak też z wysokości rzeki spojrzenia na jej piękne położenie. A kiedy dość będziemy mieli zwiedzania nawet Szalli (twierdzy), wtedy możemy się zapuścić w labirynt uliczek na targu.
.
.
.
Sale – miejscowość tuż obok Rabatu. W zasadzie jego część, bo te dwa miasta działają jako jeden organizm miejski, połączony komunikacją. Sale to zdecydowanie spokojniejsza miejscowość, tu nie ma tłumów turystów, tu czas płynie wolniej. Warto przejść się po medynie, która chociaż mała kryje takie perełki jak piękna medresa. Na skraju miasta, tuż nad morzem znajdziemy stary cmentarz piratów, czyli wielką pustkę z nielicznymi nagrobkami oraz cytadelę z więzieniem. Spacer po lochach robi wrażenie, na pewno trzeba się tu zapuścić.
.
.
El-Jadida – samo w sobie miasteczko może startować w konkursie na najbardziej nijakie miasto świata. Z małym wyjątkiem: tu kilkaset lat temu Portugalczycy zbudowali nad morzem potężną cytadelę. Na jej blankach wciąż stoją armaty, z jej murów wciąż widać morze i możemy poczuć się jak obrońcy wypatrujący armady, chcącej zaatakować fortecę z morza. Wnętrze cytadeli jest zamieszkałe i chociaż cześć budynków już się zawaliła, to wciąż te, które są, robią wrażenie. Koniecznie trzeba wejść do starej cysterny na wodę. Jej uroda może konkurować tylko z tą w Stambule. Chociaż tę możemy mieć chwilami tylko dla siebie. Padający przez wąski otwór w dachu promień światła, znikający w wodzie, wygląda magicznie.
.
Essaouiria – zwana też Wietrznym Miastem Maroka. Faktycznie będąc w porcie wieje tu wciąż wiatr. To kolejne po El-Jadidzie miasto ze starą cytadelą strzegącą portu. Tu na nabrzeżu rybacy wciąż oferują do sprzedaży ryby wprost z morza, tu cumują niezliczone niebieskie łódki. Są też stare, piękne bramy i portowy klimat. A kiedy przejdziemy z portu w kierunku cytadeli znów zobaczymy potężną platformę zastawioną rzędem armat strzegących wejścia do portu. Wystarczy wychylić się z potężnych blanków, by zobaczyć rozbijające się u naszych stóp fale.
.
.
Marrakesz – chyba najbardziej przereklamowane miasto w Maroku. Oprócz burdelowatego wielkiego placu targowego, gdzie kiedyś dokonywano egzekucji a teraz tańczą różne zespoły w stylu cepelii i ludzie udający fakirów piszczą dla kobr, niewiele tu jest ciekawego. Jest rzecz jasna warta uwagi medresa, znajdziemy kilka meczetów, do kotrych jako niewierni i tak nie zostaniemy wpuszczeni. Do atrakcji można dodać jeszcze mellah czyli dawną dzielnice żydowską i zrujnowany żydowski cmentarz. Do Marrakeszu rzecz jasna można pojechać, pozostaje tylko pytanie po co…?
.
.
Fez – Podobno garbarnie cuchną, ale ja tego nie zaobserwowałem, znaczy nie poczułem, chociaż przyznać trzeba, że te wszystkie wypełnione kolorami i innymi substancjami do garbowania kadzie, garbarni Chouwara wyglądają malowniczo. Zdecydowanie to największa atrakcja Fezu. Jeśli do tego dodamy jeszcze pałace i medresę, to na pewno można tu z powodzeniem spędzić pracowity podróżniczy dzień. Wieczorem na pewno warto być na wzgórzach nad miastem, by zobaczyć jak pochłania je mrok…
.
.
Warzazat (Ouarzazate) – Co ciekawe to miasto jest stolicą marokańskiego i nie tylko marokańskiego filmu. Ogromne puste przestrzenie, brak budynków na horyzoncie i czegokolwiek, co psułoby krajobraz powodują, że to tu kręci się sceny do filmów, w ktorych wielkie armie szturmują antyczne mury, królowie przyjmują poselstwa, podejmują decyzje itp. Znajdziemy tu dwa muzea filmu. A dodatkowo jako wisienka na torcie jest jeszcze jedna kazba czyli warowna twierdza, którą można zwiedzać.
.
.
Wąwóz Dades i wąwóz Todrha – tuż pod skałą płynie rzeka, a nad nią na kilkaset metrów wysokości wznosi się pionowa ściana oto wąwóz Todrha. Ale Dades nie jest gorszy, jadąc krętą drogą widzimy, jak mieszkańcy do perfekcji opanowali maksymalizację pożytku z ziemi. każdy skrawek nad wodą, jest przeznaczony na uprawy. Bajeczna zieleń wśród skał… taka dłuuuga oaza? Zdecydowanie warta zobaczenia!
.
.
.
Merzouga i Erg Chebbi – to bramy do pustyni. Stąd zacznie się nasza przygoda, jeśli będziemy chcieli wyruszyć na pustynię, czy to na chwilę, czy też by przenocować w namiocie pod bajecznie rozgwieżdżonym, nocnym niebem. Rzecz jasna do obozu dojedziemy na grzbiecie wielbłąda i przez chwilę poczujemy się jak członkowie karawan przed wiekami pokonujący trakt do Timbuktu… Uwaga: siedzenie na wielbłądzie, nie należy do najwygodniejszych 🙂
.
.
Góry Atlas – magiczne, surowe jak to góry. Ciągną się przez kilkaset kilometrów i niewiele jest dróg przez nie wiodących. Jedną z nich jest ta z Marrakeszu do Warzazat. Jadąc weźmy miejsce przy oknie, bo widoki będą magiczne. Zarówno mijane początkowo oazy, jak też przełęcze później. Istnieje też możliwość wyjścia w góry i eksploracji na własnych nogach. Ogromne, puste przestrzenie. Tu czuje się pokorę dla Matki Natury.
Szafszawan (Chefchaouen) – niebieskie miasto. Pomalowane na niebieski kolor domy, zaułki, całe ulice. To miasto zdecydowanie nie na długo, ale by poczuć jego klimat, wypić kawę w zaułkach ulic… warto tu być choćby na chwilę.
Maroko wiza
Jadąc do Maroka nie musimy się martwić o wizę. Wizę do Maroka Polacy dostają na lotnisku, co istotne wiza jest bezpłatna. Przylatując na lotnisko czy wpływając do portu, jeśli przybywamy promem, dostajemy do wypełnienia prosty druczek, którego uzupełnienie zajmie nam około minuty. Ważne, by mieć gdzieś zapisaną nazwę hotelu w którym się zatrzymujemy. Nie musimy mieć żadnej rezerwacji, ważne by na wniosku była wpisana nazwa i adres hotelu. Nikt tego nie sprawdza, ale mnie przez nieuwagę umknęła nazwa hotelu, a wpisałem tylko adres i od razu było pytanie, co to za hotel. Zatem jeśli wpiszemy wszystko, co trzeba, wizę otrzymujemy w około minutę, bo tyle czasu zajmuje wbicie do systemu. Przy okazji dostaniemy też jakąś karteczkę, którą odbiorą nam pięć metrów dalej 🙂
Ceny noclegów w Maroku
Nie będę ukrywał, że podróżując na własną rękę, staram się nie wydawać dużo, zatem noclegi, których poszukuję należą przeważnie do tych ekonomicznych. Chociaż zdarzyło mi się w Maroku spać także w riadzie, o czym za chwilę. Jeżdżąc na własną rękę poza sezonem turystycznym (czyli poza czerwcem, lipcem i sierpniem) raczej nie powinniśmy mieć kłopotów ze znalezieniem noclegu. Chodząc po ulicach co i rusz będziemy się natykali na szyldy hoteli lub wskazówki, że w bocznej uliczce, jest riad lub hotel. Najtańsze noclegi kosztują około 80 dirhamów.
Nocleg z łazienką i ubikacją w pokoju to około 150 dirhamów, czyli około 15 euro. W tej cenie można trafić prawdziwe perełki i wcale nie oznacza, że będzie on niskiej jakości. Czego przykładem mój nocleg w Marrakeszu – chociaż płaciłem mniej bo 100 dirhamów. Cena zależy od miasta, bo im większe i bardziej turystyczne, tym zazwyczaj drożej.
Osobną kategorią charakterystyczną dla Maroka są riady. Są to stare tradycyjne domy, które są przerabiane na miejsca dla turystów.
- Essaouria hotel Agadir: 80 dirhamów (nie polecam)
- Rabat hotel Regina: 100 dirhamów bez łazienki (raczej nie polecam)
- Essaouria hotel Agadir: 80 dirhamów bez łazienki (nie polecam)
- Marakesz hotel Joussef: 100 dirhamów z łazienką (mogę polecić)
- Warzazat hotel przy głównym dworcu autobusów: 80 dirhamów bez łazienki (polecam)
- Meknes: Maroc Hotel 100 dirhamów (umiarkowanie polecam)
- Fez: Riad Malak za 175 dirhamów (BARDZO polecam) Zarezerwujesz ten riad tutaj
Ceny biletów wstępu w Maroku
- Bilet do fortecy Szalla w Rabacie: 20 dirhamów
- Wejście do medresy w Sale: 10 dirhamów
- Cytadela w Sale, dawne więzienie: 10 dirhamów (co łaska)
- Bilet do cysterny w El-Jadida: 10 dirhamów
- Essaouria: bilet na wieżę przy porcie: 10 dirhamów
- Marrakesz: muzeum Dar Si Said 10 dirhamów
- Marrakesz: Medresa Ben Youssef: 10 dirhamów
- Muzeum Marrakeszu: 50 dirhamów (zdecydowanie nie warto)Warzazate wejście do kasby: 20 dirhamów
Inne ceny w Maroku:
- Wycieczka na pustynię kupiona w Warzazat. Dwudniowa za 1000 dirhamów. W cenie zwiedzanie kasb, doliny Dades i wąwozu Todrha, nocleg w dolinie w hotelu, transport i nocleg na pustyni. W tym 2 godzinna jazda na wielbłądzie do obozu z namiotami i 2 godziny powrotu na tym samym wielbłądzie (bolesne 😀 )
- Pocztówka: 2 dirhamy
- Znaczek na kartkę pocztową do Polski: 8,4 dirhama
- Czapka z daszkiem 50 dirhamów
- Samozwańczy przewodnik po Sale: 50 dirhamów za pół godziny „pracy”. Nie polecam, a i tak wyszedł od 450 dirhamów
- Samozwańczy przewodnik po Fezie 100 dirhamów. Absolutnie nie wart swej ceny
- Wejście na taras z widokiem na garbarnie: 40 dirhamów, gość co samozwańczo zaprowadził mnie do garbarni 30 dirhamów. Stawka wyjściowa 200 dirhamów
2 komentarze
Pingback: Agadir, turystyczna stolica Maroka - przewodnik
witam szanownych ,panstwa i chce serdecznie zapytac z jaka kwota mozna udac sie do maroka ,ba 14 dni prosze i czekam dziekuje,