Temat za co podróżować i skąd wziąć pieniądze na podróże spędza sen z powiek wielu komentującym na blogach i forach różnych portali. Praktycznie pod każdym wpisem o czyjejś podróży, a nie daj Bóg wyprawie, pojawiają się te same pytania: skąd on/ona ma na to pieniądze. Pewnie ma bogatą rodzinę, wygrał na loterii i temu podobne przypuszczenia.
Prawda o tym, za co większość podróżników i zwykłych ludzi wyjeżdża jest jednak prozaicznie prosta i receptę na podróże podam na własnym przykładzie. Oto moja wielka tajemnica skąd biorę pieniądze na podróże. Tajemnica moja i znacznej części blogerów, której manna sama nie spadła z nieba:
Zarabiam i oszczędzam.
Wy też tak możecie.
Z pozdrowieniami Osmól
PS.
A ta zacna kupka pieniędzy to efekt składania tego, co mi pozostaje z każdego wyjazdu. Na szczęście lubię wracać w te same miejsca, zatem na pewno się nie marnuje i zapewne każdy podróżnik ma taką swoją stertę pieniędzy przywiezionych z rożnych stron świata.
13 komentarzy
Najlepszy post na świecie!!! Taka prawda 🙂
Ostatnio byłam na spotkaniu z panią Elżbietą Dzikowską. Wspominała jak Tony Halik odpowiadał na podobne pytania: „Ja napadam na dyliżanse, a Elżbieta jest burdelmamą”. Równie cudowna odpowiedź jak Twoja 🙂
I wszystko w tym temacie, nic dodać nic ująć. Najważniejsze to oszczędzanie, a pieniądze na podróże się znajdą i to bardzo szybko.
Osmól, ten niezwykle przydługawy tekst i tak nie dotrze do tych „przekonanych”, dla których jesteśmy dziećmi bogatych rodziców 😉
A ja mam jednak odrobinę nadziei, że kto wie, może ktoś zacznie się stosować do moich złotych rad? 🙂
Póki życia… jak to mawiają…
Dokładnie wczoraj siedząc w Chengdu rozmawialiśmy na ten temat z parą Hiszpanów, którzy tak jak my, harowali jak woły, żeby móc ruszyć w świat. Skąd bierzemy pieniądze? Niestety z ciężkiej pracy. Szkoda, że kasa nie rośnie na drzewach ani nie leży na ulicy… Byłoby znacznie łatwiej 😉
Ostatnio wymyśliliśmy nową odpowiedź na to standardowe pytanie. Jesteśmy 30+ i poza pytaniem o kasę, zawsze pojawia się pytanie o dzieci. Żeby rozwiać wątpliwości mówimy, że dzieci mieliśmy, ale je sprzedaliśmy, żeby mieć pieniądze na podróże. Nie wszyscy orientują się, że to żart… :/ Pozdrowienia!
Akurat
a mnie bardziej interesuje skąd wytrzasnąć czas na podróżowanie….
Z rezygnacji z pracy… 😀
I kółko się zamyka.
Długie weekendy, urlopy bezpłatne, albo też przestój w sezonie. Ja lubię w zimie robić nadgodziny, bo niezbyt wiele podróżuję, a latem korzystam z „dobrobytu” nadgodzin 🙂
Krótko i na temat 😉
Jeśli się chce można zawsze zaoszczędzić 😉
Jak się dobrze zarządzą czasem to na podróże się zawsze znajdzie 😉