Ochryda (Ochryd) to na pewno najpiękniejsze miasto w Macedonii. To wąskie uliczki pnące się tarasami na wzniesienia, by finalnie dotrzeć do bram twierdzy Samuela. Stąd doskonale widać Jezioro Ochrydzkie. A potem znów schodzimy wąskimi uliczkami, by zobaczyć np. cerkiew św. Jana z Kaneo. Najbardziej widowiskową atrakcję Macedonii.
Ochryda – najpiękniejsze miasto Macedonii
Spis treści
Zaciekawienie krajem pojawiło się już w drodze ze Skopje do Ochrydy. To co nie dawało mi spokoju to fakt, że mimo iż jestem w Macedonii, flagi tego kraju są w mniejszości. Wszędzie przy drodze widziałem czerwone flagi z orłem. Flagi pobliskiego kraju – Albanii. Kiedy dotarłem do hostelu pierwsze pytanie brzmiało: o co tu chodzi, dlaczego tak się dzieje i z czego to wynika. Jak mi wytłumaczył młody chłopak z obsługi, jest to pochodną walk w Kosowie, bo w tym samym czasie dali o sobie znać także Albańczycy z Macedonii. Po rozmowach dostali jako mniejszość prawo, że jeśli w miejscowości przynajmniej 23 procent ludności to Albańczycy, mogą wywieszać flagi tego kraju. Jak się okazuje skwapliwie z tego przywileju korzystają.
Najważniejsze informacje:
- Najważniejsze atrakcje Ochrydy to: Sobór św. Zofii, Plaosnik, Forteca cara Samuela, Cerkiew Bogurodzicy Pariwlepy z freskami oraz charakterystyczne domy w starej części miasta.
- Zachód słońca KONIECZNIE nad jeziorem przy cerkwi św. Jana Teologa w Kaneo.
- Nocleg polecam w Casa Germanoff w samym centrum starej części albo w Boutiqie Villa Arte jakiś kilometr od starego centrum (tu jest więcej miejsca na samochód). W obydwu spałem i są ok.
- Jedzenie: knajpek w turystycznym centrum jest sporo, ale w większości ceny są polskie. Ja najczęściej jadłem w Viva Ksantika. Obniżyli ostatnio loty, ale moim zdaniem jest przyzwoicie.
- Wybierzcie się w rejs statkiem po jeziorze. Bilety kupicie z marszu na molo. Możecie mieć prywatny rejs lub wybrać się w rejs do Zatoki Kości i
Błąd popełniłem tuż po wjeździe do Ochrydy. Otóż wysiadłem na dworcu, zamiast w centrum na rondzie, tak jak reszta pasażerów. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Przeszedłem się ulicami całkiem ładnego miasta. Może nie tej najstarszej części położonej na zboczu wzgórza, ale też było ładnie, może bez szału, ale np. mijany meczet sprawiał wrażenie ładnego.
Ochryda – atrakcje miasta
Główna aktywność turystów koncentruje się wzdłuż Bulwaru Macedońskiego, który na szczęście jest deptakiem i nie trzeba co chwilę uskakiwać przed samochodem. Wzdłuż uliczki co chwilę znajdziemy jakąś restaurację czy kawiarnię. Największe nagromadzenie lokali znajduje się jednak tuż przy jeziorze, gdzie możemy usiąść na tarasie z widokiem na Jezioro Ochrydzkie i wypić znakomitą (i tańszą niż w Polsce) kawę. To także dobry punkt startowy, by zacząć zwiedzać miasto. Ponieważ stara część Ochrydy znajduje się na wzgórzu, mamy tu wielką plątaninę ścieżek, które wiodą to w górę, to za chwilę podążamy nimi już w dół. O zgubienie się nie jest trudno.
Sobór świętej Zofii
Tak samo jak trudno jest znaleźć niektóre atrakcje i zabytki, rozsiane w labiryncie ulic i placyków. Spacerując na pewno nie ominiemy jednego z największych zabytków Ochrydy czyli soboru św. Zofii. Świątynia powstała w XI wieku i wielokrotnie przebudowywana jest wypadkową prac wielu architektów na przestrzeni setek lat, na szczęście wciąż zachowała swój charakter. Niestety zmiany nastąpiły wewnątrz, bo zdobiące cerkiew freski, zostały zamalowane wapnem. Część z nich udało się uratować, jednak znaczna ich powierzchnia uległa zniszczeniu. Na szczęście nawet to, co zostało pozwala ocenić i docenić kunszt artystów zdobiących świątynię kilkaset lat temu.
Dziś, kiedy po raz drugi przyjechałem do Ochrydy, widzę, że miasto się zmienia, pięknieje. Władze i ludzie dbają, by wszystko wyglądało wręcz pocztówkowo. Dlatego przed soborem w oczy bije soczysta zieleń podlewanego zawsze trawnika, są ławeczki, można odpocząć.
Cerkiew świętego Jana w Kaneo – Macedonia jak z pocztówki
Po tym jak wyjdziemy z cerkwi, skierujmy się w górę stromymi schodami. Do pokonania mamy kilkaset metrów, a celem jest cerkiew świętego Jana z Kaneo. Zbliżając się zobaczymy wręcz pocztówkowy obrazek, gdzie na tle niebieskiego nieba i spokojnej tafli wody odbija odcina się budynek świątyni. W momencie kiedy tam przyszedłem akurat trwało kręcenie jakiegoś teledysku, gdzie pan smętnym głosem śpiewał rzewną piosenkę, przy której człowiek chciałby wyciągnąć nóż i pociąć się z rozpaczy i bólu uszu.
W tym samym czasie kiedy on śpiewał sztucznym uśmiechem obdarzała go jakaś lasencja, która najwidoczniej też brała udział w kręceniu teledysku. Patrząc na nich doszedłem do wniosku, że bardziej sztuczna jest chyba tylko lalka Barbie i uciekłem co szybciej. Uciekając przed nie moimi rytmami, pomknąłem w górę, dokąd zaprowadziły mnie schody na tyłach świątyni.
Najpiękniejszy widok Ochrydy
Stąd robiona jest większość zdjęć cerkwi św. Jana Teologa w Kaneo. Faktycznie widok jest bardziej niż malowniczy. To wzgórze odwiedzałem kilkukrotnie, podczas zwiedzania atrakcji Ochrydy, bo tu idealnie widać, jak ludzie potrafią idealnie „współpracować” z przyrodą. Widok spokojnej, błękitnej tafli Jeziora Ochrydzkiego z cerkwią na pierwszym planie nie bez powodu znajduje się na wielu pocztówkach prezentujących atrakcje Macedonii. Może mniej idyllicznie, ale też ładnie, jest, kiedy będąc przy wejściu do cerkwi, zejdziemy kilka schodków w kierunku tafli jeziora. Tu możemy skorzystać z rejsu po jeziorze na prywatnych łódkach, ale ja polecam wejście do którejś z restauracji i wypicie kawy lub nawet zjedzenie czegoś. Kawa z widokiem na Jezioro Ochrydzkie na długo pozostaje w pamięci!
Najstarsza część Ochrydy – Plaosnik – cerkiew św. Pantelejmona
Idąc dalej ścieżką dojdziemy do cerkwi świętych Pantelejmona i Klimenta. Tu również możemy obejrzeć przylegające do świątyni wykopaliska archeologiczne. Świątynia już na pierwszy rzut oka okazuje się być bardzo młodą, bo ukończono ją w 202 roku. Stoi na fundamentach starożytnej poprzedniczki, którą w 863 roku miał zbudować właśnie święty Kliment. Tu też podobno leżą jego doczesne szczątki. Jeśli wejdziemy do świątyni, przed szklaną podłogę zobaczymy ponad tysiącletnie fundamenty.
Zresztą w tej okolicy pełno jest pozostałości historii, bo to właśnie tu biło kiedyś serce starej osady. Dlatego pod niezbyt urodziwymi dachami ukrywane są przed deszczem mozaiki i co wrażliwsze ruiny antycznych pozostałości. A mozaiki może nie są tak spektakularne jak te z nieodległej Bitoli, ale urody odmówić im nie można. Np. można tu obejrzeć swastykę, która kiedyś nie kojarzyła się tak, jak kojarzy nam się teraz.
Forteca cara Samuela
Na samym szczycie wzniesienia górującego nad Ochrydą, od setek lat stoi forteca Samuela. Co prawda do dziś pozostały tylko jej mury, a i to trzeba było odbudowywać, to twierdza jest miejscem skąd doskonale widać pobliskie pasmo górskie, Jezioro Ochrydzkie i cała Ochrydę. Zarówno starą, jak i nową, mniej piękną jej część. Forteca jest jak skorupa, bo pozostały tylko mury, nad którymi dumnie powiewa macedońska flaga, środek to trawa i ugór. Nie ma nawet muzeum tortur, które zazwyczaj w takich miejscach występują, ku uciesze turystów 😉
Cerkiew Bogurodzicy Pariwlepty – freski, które zapierają dech
Są miejsca, które z zewnątrz nie zapowiadają tego, co czeka na nas w środku. I takim miejscem jest cerkiew Bogurodzicy Pariwlepty, z zewnątrz niski przysadzisty budynek, można powiedzieć, że troszkę „rozlazły”, nie przypomina klasycznych świątyń, z wysokimi murami i strzelistą dzwonnicą. Ale to wszystko ma sens. O tym, dlaczego tak jest, przekonacie się po wejściu do środka.
Okazuje się tam, że kościół z zewnątrz w całości pokryty jest freskami. To dlatego, by je chronić dobudowano nad nimi zadaszenie. Niestety nie pokażę Wam ich urody, bo obowiązuje tu bezwzględny zakaz fotografowania. I nie chodzi tylko o to, że ludzie robili zdjęcia z fleszem, co niszczy kolory malowideł. Innym powodem jest to, że przyjeżdżali tu ludzie z profesjonalnymi aparatami, robili dokładne zdjęcia fresków po to, by następnie robić ich kopię i sprzedawać je.
Ale tego nie dowiedziałbym się, gdyby nie fakt, że ta wiekowa cerkiew (powstała przed 1295 rokiem) jest bardzo kameralna i naprawdę jest szansa, że będziecie ją mieli niemal na własność. Ja się zasiedziałem w chłodnych murach, chodziłem po wnętrzu i dookoła, oglądając świetne freski przy dziękach puszczanych z głośników religijnych pieśni. To dlatego podszedł do mnie chłopak sprzedający bilety i dbający o porządek we wnętrzu. Zapytał, czy przyszedłem tylko popatrzeć, czy chcę się czegoś dowiedzieć o cerkwi.
Pewnie, że chciałem! Prywatny przewodnik w takim miejscu?! Magia! To on zwrócił mi uwagę na kilka szczegółów. Np. będąc w środku, zwróćcie uwagę, że są takie czarne prostokąty na freskach. Okazuje się, że tak oryginalnie, przed renowacją wyglądało całe wnętrze. To wszystko od woskowych świec, których dym przez setki lat pokrył malunki i ukrył je pod grubą warstwą. Kiedy następnym razem przyjadę do Ochrydy, na pewno będzie to jedno z pierwszych miejsc, do których znów przyjdę z największą przyjemnością.
Inne atrakcje Ochrydy
Poza wymienionymi powyżej, w Ochrydzie jest sporo innych atrakcji, rozsianych po mieście i tak np. do dziś przetrwała Górna Brama miejska. Nie jest może to coś bardzo spektakularnego, ale idąc od jednej atrakcji do drugiej, na pewno warto obejrzeć ją z obydwu stron.
Tym bardziej, że tuż obok znajduje się starożytny amfiteatr, który przetrwał do dziś w dobrym stanie. Ale jak to amfiteatr, tu za bardzo jeśli chodzi o kamienne siedziska, nie ma co być niszczone. Amfiteatr powstał za czasów Hellenistycznych, potem swoją funkcją sprawował pod panowaniem rzymskim, by następnie utracić na lata swoją funkcję. Aż do dziś, bo czasami znów na scenę wychodzą artyści a na trybuny wchodzą widzowie.
A kiedy znudzi nam się wałęsanie uliczkami, kiedy nie będziemy mieli ochoty na odwiedzanie plaż i leżenie plackiem, wtedy możemy schronić się przed słońcem w cieniu gałęzi 800-letniego platana (cinar), który stoi na placyku koło meczetu Ali Paszy. Drzewo stoi chyba tylko dzięki pomocy człowieka, ale na pewno robi wrażenie. Ale ponieważ ile można siedzieć pod drzewem, to od placyku odchodzi uliczka, gdzie natkniemy się na herbaciarnie, restauracje i kebaby. A jeśli nie mamy chęci nigdzie chodzić, to i w tym miejscu znajdziemy kilka przyjemnych lokali, gdzie nie tylko zjemy, ale też uraczymy się rakiją. Jedyna wada, to fakt że niestety w Macedonii jak i na całych Bałkanach w restauracjach i pubach można palić.
Restauracje, czyli obiad w Ochrydzie
Jak w każdym turystycznym miejscu także Ochryda ma dobrą bazę turystyczną, zatem knajpki są liczne, a ceny niewygórowane. Ale ja szczególnie polecam Wam mój ukochany lokal Viva Ksantika. Z zewnątrz restauracyjka jest niepozorna, ale wnętrze to taka domowa atmosfera, wspaniała, kompetentna i uśmiechnięta obsługa. Doskonałe jedzenie zarówno dla wegetarian, jak też dla mięsożerców (ja byłem zachwycony). No i to wino… wierzcie mi, że potrafią polecić dobre! A jeśli mówię to ja, który zazwyczaj preferuję piwo i dałem się przekonać, to coś w tym jest. Ale: przede wszystkim to jedzenie jest jak domowe. Czuć, że robią je z sercem. Zresztą, wieczorem właściciele i obsługa zasiadają do wspólnej kolacji. Jedzą to, co gotowali gościom. A dla siebie nie gotuje się w restauracji źle. Niech to będzie rekomendacją.
Nocleg w Ochrydzie
Ochryda jako miejscowość totalnie turystyczna i będąca jedną z największych atrakcji Macedonii, przyciąga tłumy turystów, zatem nic dziwnego w tym, że i z noclegami jest tu dość łatwo. Po pierwsze, jak już napisałem, kwatera może znajdzie Was sama już na dworcu, kiedy będziecie szli z bagażem. Jeśli lubicie hostele, to jedną z najlepszych opcji i jakościowo przypominających hotel jest nocleg w City Inn Apartments – jakość o jakiej można naprawdę marzyć. Polecam. Rzecz jasna w Ochrydzie można też znaleźć mnóstwo apartamentów jeszcze przed przyjazdem i tu polecam wyszukiwarkę, by znaleźć nocleg blisko starej części i w odpowiadającym nam standardzie.
Wycieczki w okolice Ochrydy
A jeśli jesteście w Ochrydzie, warto wykorzystać ją jako fajną bazę wypadową w okolice. Jezioro Ochrydzkie od dawna było miejscem osadnictwa ludzi, dlatego mając czas, zajrzyjcie do Zatoki Kości, czyli rekonstrukcji osady rybackiej sprzed kilku tysięcy lat! Po drugiej stronie jeziora jest zaś klasztor świętego Nauma. Co prawda turystów jest tu co niemiara i miejsce staje się mocno komercyjne, ale klasztor jest jedną z największych atrakcji Macedonii i odwiedzają go tysiące pielgrzymów. W ciągu jednego dnia będziecie mogli też pojechać i wrócić z Bitoli. Miasta, które jest w sam raz na kilka godzin.
Ochryda – pogoda
W mojej ocenie najlepszymi miesiącami, by samemu przekonać się, jak wygląda Ochryda, to czerwiec i wrzesień. Preferowałbym nawet czerwiec, bo dni są dłuższe i będziemy mieli więcej czasu na zwiedzanie miasta i okolicy. W czerwcu zazwyczaj nie ma też intensywnych opadów, które zazwyczaj kończą się w maju. Oczywiście lipiec i sierpień, jako miesiące wakacyjne są najcieplejsze, ale też w Ochrydzie jest wtedy najwięcej turystów – a to najpiękniejsze miasto Macedonii. Na wyjazd warto rozważyć także wrzesień i październik, bo zazwyczaj nie pada, a jest ciepło, przyjemnie (i nie ma już hord turystów).
13 komentarzy
wspaniałe miasto:) nic tylko tam jechać:D
Tak jak Lilka uważam, że to wspaniałe miasto i chce się tam w każdej chwili jechać. Jak tylko czytam takie teksty jak ten: https://merwinski.pl/podroze/ochryda_miejsce_inne.html to mam ochotę pojechać czym prędzej nad Jezioro Ochrydzkie i skosztować urody Ochrydy…
Cudowne miejsce. Trafia na listę moich „jeszcze tu wrócę”. Oby jak najszybciej 🙂
🙂 Też mam swoją listę życzeń pod nazwą „Jeszcze tu wrócę”. Jakoś wciąż się ona wydłuża i chyba muszę zacząć wierzyć w reinkarnację, by dokonać wszystkich planów. W jednym życiu się na pewno nie da 😉
Kilka dni temu wróciłam z Ochrydy. Jest tam bajecznie, wspaniałe zabytki, przepiękny krajobraz, mili i uśmiechnięci ludzie, cudowne i czyściutkie jezioro (szkoda tylko, że dno kamieniste). Polecam rejs statkiem po jeziorze i zwiedzanie monastyru św. Nauma (znajduje się on przy granicy z Albanią). :-)))
Jezioro mnie urzeklo -to zdecydowanie cos dla mnie .Czy jest tam tlok i rzesza turystów ? Czy mozna znalezc na plazy dzikie miejsca ? Jakie polecacie hotele . Bede wdzieczna za podpowiedzi
Joaska
Byłem wielokrotnie w ciągu ostatnich 5-6 lat i jestem zakochany w tym mieście. Niestety turystów coraz więcej, w tym sporo z USA. Ciekawostka od mojej gospodyni: to podobno raj dla amerykańskich gejów. I rzeczywiście, kiedy zacząłem się przyglądać turystom, to faktycznie coś w tym jest. Zwłaszcza późnym wieczorem to widać. Zresztą na lotnisku w Skopje ląduje więcej samolotów ze Stanów niż z innych miast europejskich. Nie zmienia to faktu, że Ochryd i samo jezioro urzeka swym pięknem. W soboty nad jeziorem są tłumy miejscowych wzdłuż całej linii brzegowej aż do St. Naum. Poza tym Macedończycy sa przyjaźni wobec Polaków i bardzo nas lubią. O winach już nie wspomnę, bo to poezja :). Błagam tylko nie jedźcie tam, bo nas tam się zrobi gęsto 🙂
No tak, wychodzi, że mam jakiś udział w tym, że Polacy też przyjeżdżają nad Ochryd 🙂
Ale co poradzę na to, że… dobrze Polakom życzę i wskazuję tylko fajne miejsca? 😀 Bo w pełni się z Tobą zgadzam co do oceny miejsca. Chociaż co do turystyki gejowskiej to absolutnie nie mam pojęcia.
Jakie są plaże w Ochrydzie ?
Niestety w Ochrydzie bylem w listopadzie i za plazami się nie oglądałem. Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie.
Wybacz
Chwilę temu wróciłam z wycieczki Macedonia/Alabania.Zabytki Macedoni noclegi w Ochrydzie i w Skopje.Ochryd piękny klimatyczne miasto czas się tam zatrzymał deptak uliczki domki w bałkańskim stylu.Cerkiew Kaneo zamek św Baum i miasto na palach itp naszego Biskupina tylko na pomoście na wodzie.Chciałabym jeszcze tam wrócić.
Skopje opisane a do kanionu Matka trzeba pojechać magia widoki.A kawa na tarasie z widokiem marzenie.Koniecznie łódka trzeba się przejechać do jaskini.wspomnę że kilka dni temu Polak ust.rekord nurkujac w jaskini właśnie w Matce.Macedonią nowy kierunek turystyczny dla Polakow.
I stało się,”przez” Pana tam lecę teraz w sierpniu.
Dziękuję za tak przepiękne zdjęcia i b.ciekawie opisujące miejsca.
Lubię czytać Pana blog.Serdecznie pozdrawiam.Ania
Cieszę się, że mogłem wpędzić w takie „kłopoty” 🙂
Tak szczerze mówiąc, to bardzo ich zazdroszczę, bo aż się rozmarzyłem o widoku na jezioro i na te charakterystyczne domy.
Dobrego wyjazdu! 🙂