Jeśli trzeba wskazać symbol Czeskiej Szwajcarii, to na pewno będzie to Pravčická Bráma, czyli malowniczy skalny łuk. Znajdziecie go na wielu zdjęciach z tego czeskiego parku narodowego. Ale skalna brama to tylko zwieńczenie dość łatwego trekkingu.
Od razu trzeba powiedzieć, że moment w którym piszę ten artykuł, to czas, kiedy znaczna część szlaków Czeskiej Szwajcarii wciąż jest zamknięta po zeszłorocznym (2022) ogromnym pożarze, który spustoszył tą część Czech. Dlatego obecnie dojście do Pravcickiej Bramy jest możliwe tylko od głównej drogi biegnącej z Hřenska. Nawet jeśli wyjdziecie na szlak z miejscowości Mezní Louka, to i tak szlak pokieruje Was dokładnie w to miejsce wyjścia. Dopóki nie zostaną odbudowane szlaki wiodące przez pogorzelisko, nic się w tym temacie nie zmieni. Z tego powodu to, co opisuję może ulec zmianie, ale kiedy? Niestety nie wiadomo, bo ogień dokonał naprawdę potężnych zniszczeń. Porządkowanie i odbudowa infrastruktury turystycznej wciąż trwa. Wszystko dla bezpieczeństwa turystów.
Szlak do Pravčickiej Brámy
Spis treści
Początkowo chciałem przejść do Pravcickiej Bramy szczytem wzgórz dlatego też podjechałem samochodem do parkingu w miejscowości Mezní Louka. Zaparkowałem samochód za 8 euro za cały dzień i wyszedłem na szlak. Niestety w tej konfiguracji trzeba się wracać leśnym i niezbyt ciekawym szlakiem w kierunku Hřenska, dlatego ja rekomenduję, by po prostu zaparkować w Hřensku i stamtąd wyjść na szlak. Sam szlak od podstawy do szczytu czyli do Sokolego Oka, nie jest ani trudny, ani długi. Jego przejście zajmuje około 50 minut.
Początkowy odcinek to spacer doliną o delikatnym nachyleniu. Niestety tu ogień szalał najbardziej i w zasadzie idziemy wśród czarnych, strawionych przez ogień pni drzew. Tego się nie da opisać, to trzeba po prostu zobaczyć na zdjęciu lub najlepiej na własne oczy. Na szczęście tak spustoszony przez ogień jest głównie początkowy odcinek czerwonego szlaku. Im wyżej, tym lepiej, a od pewnego momentu, nie ma już śladu pożaru, za to idziemy wśród soczystej zieleni i charakterystycznych skał, z których słynie Czeska Szwajcaria.
Sokole Oko. Pałacyk na szczycie
Wśród takiej właśnie scenerii dociera się do Sokolego Oka czyli pałacyku, który stanął tu w roku 1881 i został wybudowany w zaledwie rok. Stanął on w tym miejscu, bo takie było oczekiwanie księcia Edmunda Clary-Aldringen. Chciał on mieć piękne miejsce, do którego mógłby zapraszać swoich bogatych i ustosunkowanych znajomych.
I trudno się dziwić, że książę właśnie okolice tego skalnego łuku wybrał na reprezentacyjną siedzibę. Okolica zachwycała od zawsze i dziś jest tu tylko więcej i więcej ludzi. Każdego dnia w sezonie ciągną tu tysiące osób, które chcą spojrzeć na ten największy skalny łuk w Europie.
Cóż, przyznaję, że byłem wśród tego tłumu i właśnie z jego powodu nie wszedłem za bramkę. Tłum do kasy liczył kilkadziesiąt osób, a za kasami wcale nie było o wiele luźniej. Stwierdziłem, że nie ma co się przepychać i po prostu zawróciłem. Za to z miejsca przed kasami można podziwiać Pravcicką Bramę w całej okazałości.
Można… jeśli przyjdzie się popołudniową porą. W okolicy południa (w miesiącu maju), kiedy ja tu przyszedłem, słońce świeci idealnie w obiektyw. Dlatego weźcie słońce pod uwagę i jeśli możecie, na ten krótki trekking wybierzcie się po godzinie 14stej. Tak sądzę, że wtedy będzie już dobrze widać bramę. Najładniej zaś będzie w okolicach letniego wieczora. Właśnie o tej porze zamierzam tu kiedyś wrócić. I na pewno nie w polską majówkę, bo to miejsce zasługuje na spokojne kontemplowanie piękna przyrody, a nie marsz w tłumie innych turystów.
Cóż, zrobiłem kilka zdjęć i wróciłem po śladach, tym razem jednak nie bezpośrednio na parking, ale do jedynego czynnego wąwozu w Czeskiej Szwajcarii. Celem był Wąwóz Dziki czyli Divoká Soutěska. Wszystko dlatego, że Wąwóz Edmunda wciąż jest zamknięty dla ruchu turystycznego z powodu wspomnianego pożaru.
Pravčická Brána – cud natury
Pravčická Brána, jeśli wierzyć opisom, to największy skalny łuk w Europie. Rozpiętość łuku to 26,5 metra, a w najwyższym punkcie łuk ma 16 metrów wysokości. Grubość skały sięga od 8 do 3 metrów.
Cała konstrukcja to dzieło Matki Natury, która przez miliony lat kształtowała i wciąż kształtuje ten teren. Łuk to efekt milionów lat wietrzenia tutejszych skał piaskowca. Erozji z powodu wiatru i deszczu.
Co ciekawe, łuk i dach Sokolego Oka widać, kiedy idzie się od strony szlaku z Mezní Louka, ale łuk nie przypomina otworu, ponieważ jest na tle skał. Zresztą sami zobaczcie na zdjęcie.
Pravčická Brama- szlaki i informacje
Tak jak napisałem na początku, przed wielkim pożarem Czeskiej Szwajcarii było prościej i bardziej malowniczo. Można było wyjść spod parkingu w miejscowości Mezní Louka i następnie górą przejść do słynnej skalnej bramy. Teraz szlaki są zamknięte i do Sokolego Oka prowadzi tylko jeden szlak, który jest maksymalnie oblegany. Niestety turyści nie mają szans, by ruch rozłożył się na wiele szlaków, a bramę chcą zobaczyć wszyscy. W końcu nie można pominąć symbolu.
Dlatego moim zdaniem o wiele lepiej jest zaparkować na skraju miejscowości Hřensko. Do początku szlaku z tego miejsca do pokonania są około 2km. Jeśli będziecie mieli szczęście, to może akurat będzie jechał autobus. Wtedy można ten odcinek podjechać i zaoszczędzić czas. Przy wejściu na szlak nie ma parkingu, a jeśli zostawicie tu samochód, wierzcie mi, że widziałem żółte blokady założone na koło. Nielegalne parkowanie, to kosztowna przyjemność.
Jeśli zdecydujecie się na trekking z parkingu (8 euro za dzień) Mezní Louka, to do pokonania jest około 3,5 km do początku szlaku. Ale nie jest to na tyle malownicze, by było warto. Moim zdaniem szkoda czasu. Warto jednak rozważyć parking w miejscowości Mezna (to tuż obok), jeśli chcecie zejść do Dzikiego Wąwozu.