Irańskie Sziraz dawniej słynęło z wina, dziś po winie pozostały poematy poety Hafeza. Ale za to w Sziraz można obejrzeć piękny Różowy Meczet, posiedzieć w chłodnych i zielonych parkach, obejrzeć pałace i pochodzić po bazarze. A jak będziemy zmęczeni, zawsze odświeżą nas lody.
Sceny z życia Sziraz
Idąc przez jeden z parków w Sziraz, przystanąłem, a raczej usiadłem na pobliskiej ławce. Kilkanaście metrów ode mnie rozgrywał się rodzinny dramat. Żałuję, że niczego nie rozumiałem, bo pewnie dowiedziałbym się o czymś więcej niż to, co Irańczycy chcą pokazywać na zewnątrz, dowiedziałbym się czegoś, co jest szczelnie skrywane. Tuż obok mnie jakaś kobieta wrzeszczała na faceta, wrzeszczała głośno, a okoliczni przechodnie ciekawie zerkali w jej stronę. Potem to facet podszedł do niej i nie krzyczał, po prostu wziął ją za włosy i wlókł za sobą, a ona dalej krzyczała na niego. On zaś zaczął jej odkrzykiwać.
Wtedy dookoła był już całkiem spory tłumek, ale wszyscy w odległości, na dystans. Nikt nie chciał wtrącać się w to, co widziałem. Potem zaś zapewne rodzinna scena oddaliła się z krzykami na tyle daleko, że znikła z mojego pola widzenia i słyszenia. Ciekaw jestem o czym do siebie krzyczeli, ale tego nie dowiedziałem się wtedy, nie dowiem się nigdy. Jedak fakt, że nikt nie zareagował, nikt niczego nie powiedział, nie odkrzyknął jest znamienny. A potem usiadłem na jakiejś ławeczce w parku i kontemplowałem ciszę. To było akurat to miejsce w Sziraz, gdzie ku mojemu zaskoczeniu nikt się do mnie nie dosiadł, nikt nie zagadał i nie chciał czegokolwiek dowiedzieć, powiedzieć, zaprowadzić… Tym dziwniejsze, że było to tuż obok uniwersytetu w Sziraz. Wracałem właśnie z parku Bagh e Eram.
Różowy Meczet w Sziraz. Najpiękniejszy meczet w Iranie
Ale Sziraz zapadło mi w pamięć także z innych przyczyn. To w Sziraz jest najpiękniejszy meczet, jaki widziałem. Meczet Masjed-e Naseer zwany też Różowym Meczetem, zapiera dech w piersi. Nie jest on ogromny, nie powala na kolana rozmiarami, ale zmusza to zachwytu tym, w jaki sposób został ozdobiony. Po pierwsze sufit Różowego Meczetu jest istnym arcydziełem! Cudowne i lekkie wzory powodują, że wzrok gubi się w ich gąszczu, ale wciąż poszukuje nowych doznań, biega od jednego ornamentu do drugiego, od jednego kwiatu, ku innemu. Gubi się w różu, który opanował zdobienia.
Ale za moment wzrok podążą w stronę witraży, przez które wpada czerwonawe światło, idealnie uzupełniając klimat. Zatapiając pomieszczenie w czerwonej poświacie. I w tym momencie wydaje się, że kolumny na których oparty jest sufit wcale nie są ciężkie, że podtrzymują ten nieboskłon wzorów i… i wtedy jedyne co mogłem, to usiąść pod którąś kolumną i z zachwytem gapić się na wszystko, co mnie otacza. Ostatni tak piękny sufit widziałem w Samarkandzie w Uzbekistanie. Tam jednak był on o wiele wyżej, tu znajdował się na wyciągnięcie ręki! Ale zarówno tu jak i tam od zadzierania głowy zabolała mnie szyja.
Jednak Masjed-e Naseer (Różowy Meczet) zachwyca nie tylko wewnątrz. Wart uwagi jest również dziedziniec na środku ktorego znajduje się płytki basenik z wodą. Dookoła niego zaś są ściany świątyni, kolejna galeria sztuki. Kolejne dziesiątki metrów kwadratowych wzorów, kolorów, przenikania się barw. I przy tym zwiedzaniu złapał mnie jeszcze jeden bodziec.
Tuż przy wejściu do meczetu siedziało dwóch chłopaków, jeden z wielkim blokiem, na którego kartach malował świątynię, drugi umilał mu czas śpiewem. I w ten sposób to miejsce dla mnie ożyło… Jedyne, co pozostawia mi pewien niedosyt, to fakt, że nie miałem ze sobą żadnej.. pocztówki z Polski. Jak się okazuje, panowie sprzedający bilety są kolekcjonerami kartek pocztowych i ich stróżówka pełna jest widoków z rożnych miast świata. Byli wyraźnie rozczarowani, że turysta z Lachestanu nie ma ze sobą niczego do ich kolekcji.
Atrakcje turystyczne Sziraz
Nie samymi parkami i meczetami Sziraz żyje. W mieście warto także zagubić się w labiryntach targu. Ogromy, zadaszony budynek aż się prosi o to, by go eksplorować, by chodzić z jednej uliczki do drugiej, by oglądać dywany, wdychać ostry zapach przypraw, czy też podziwiać modę kobiecą na… manekinach z ekspozycji. Tu znajdziemy też sekcję, w której możemy kupić pamiątki z Iranu, od rękodzieła przez wyroby bardziej masowe. A kiedy już będziemy mieli dość spacerów, zwiedzania czy zakupów… warto zajść do jednego z licznych punktów sprzedających soki i szejki owocowe. Kosztują grosze, a smakują wyśmienicie. A jeśli zobaczymy gdzieś pomieszczenie pełne ludzi siedzących wzdłuż ścian, to nieomylny znak, że przechodzimy obok lodziarni! Jeśli nie zajdziemy do środka, będziemy głupcami! 🙂
Na koniec zaś, możemy zajść do cytadeli, która jest w środku miasta i koło której codziennie będziemy przechodzili. Tu warto zwrócić uwagę na jedną z narożnych, okrągłych wież obronnych. Nie tylko Piza ma swoją krzywą wieżę 🙂 A kiedy się już ściemni koniecznie pójdźmy do grobu Hafeza, poety, którego Irańczycy kochają miłością czystą. Jest on jedną z najbardziej uwielbianych postaci w Iranie i chociaż od jego śmierci minęło już kilkaset lat, to jego wiersze wciąż wyzwalają w Irańczykach emocje. I wcale nie chodzi o wino o którym także pisze, a z którego przed wiekami słynęło Sziraz.
I kiedy już zwiedzimy Sziraz nie zapominajmy, że tuz obok znajdują się pozostałości po dawnym imperium. Ruin Persepolis nie można nie zobaczyć, podobnie jak Naqsh-e Rustam.
8 komentarzy
Zdjęcia robią ogromne wrażenie – co dopiero widzieć to wszystko na żywo. Zachwycająco! Szkoda, że nie miałeś możliwości dowiedzieć się o co chodziło w tej rodzinnej sprzeczce – z Twojego opisu wynika, że nie wyglądało to najlepiej.
Przepiękne zdjęcia! Meczet w Samarkandzie widziałam, więc poniekąd mogę wyobrazić sobie jakie Różowy Meczet robi wrażenie. Może kiedyś… 🙂
Dzięki za komplement co do zdjęć, ale deczko on na wyrost 😉 Sporo przede mną. Co tam jednak zdjęcia, skoro i tak najważniejsze są wspomnienia, a tych mam z Iranu co niemiara.
Pamiętam, że w Południku Zero robiłem pokaz zdjęć i jakoś tak się zagadałem, że nawet nie wiem, kiedy minęły trzy godziny 😀
Ale najbardziej cieszyło mnie to, że niewiele osób wyszło w przerwie.
Chciałam zapytać czy możesz polecić jakis fajny, a niedrogi nocleg w sziraz. Przylecimy nad ranem na lotnisko i jak uzyskamy wizę (do tego chciałam taki adres mieć) chcielibysmy tu zakotwiczyć na dwa dni.
Możesz polecic jakiś transport?
Piekne opowiesci i piekne zdjęcia. W jakim hotelu się zatrzymales w Sziraz? Czy tym ze zdjecia? Jakis kontekt? A z innej beczki, planuję wyjazd z 12 letnią córką. Może mógłbyś podpowiedziec czy takie dziewczynki są traktowane jak dzieci czy jak kobiety w sensie ubioru, miejsc dla kobiet/ mężczyzn itd. Dziękuje.
Cześć,
W Shiraz spałem w Niayesh Boutique Hotel – tak, to ten na zdjęciu. Dobrze usytuowany, w środku klimatyczny.
Co do wieku, w jakim dziewczynka powinna zacząć nosić okrycie, niestety nie jestem w stanie stwierdzić tego jednoznacznie. Z tego co czytałem i słyszałem, to jest to po osiągnięciu wieku dojrzewania. Ale znam też zwyczaje, że jest to czas od 8 roku życia.
Niestety ale nie pytałem o to i przyznam bez bicia, że akurat ten temat nie zaprzątał mi głowy, dlatego nie umiem jednoznacznie odpowiedzieć na Twoje pytanie.
Bardzo fajny blog. Dużo zyskałem czytając wszystko o Iranie. To dla mnie ważne, bo już w maju mam zaplanowany wyjazd właśnie do Iranu. Co prawda dbając o swoje bezpieczeństwo i przede wszystkim dziewczyny, wybraliśmy wersję podróży z Wytwórnią Wypraw z Warszawy. Wygodny sposób, bo mamy załatwione wizy, transport i cały plan na zwiedzanie Iranu, ale dodatkowe informacje znalezione na blogu pozwolą bardziej odebrać to, co zobaczymy. Wiele rzeczy wytłumaczyłeś i pokazałeś, więc zawsze jesteśmy do przodu o te informacje 🙂 A nie musimy wszystkiego dowiadywać się na miejscu. Chociaż pilot/opiekun grupy pewnie ma również odpowiednią wiedzę. No ale lubię być przygotowany do wszystkiego 🙂
Dzięki za dobre słowo, cieszę się, że informacje z pobytu w Iranie, które opisałem w wielu artykułach, są dla kogoś przydatne.
A jeśli po powrocie będziesz chciał coś uzupełnić, podać np. nowy kurs walut, to będę zobowiązany nie tylko ja, ale też wszyscy inni czytelnicy tego bloga 🙂
Udanego wyjazdu!