Czechy Europa

Soos. Czeski rezerwat mofetów na ścieżce pośród bagien

Soos to czeski rezerwat przyrody, w którym najbardziej należy patrzeć pod nogi. A wszystko z dwóch powodów: po pierwsze, by oglądać mofety, a po drugie, by nie zejść ze ścieżki i nie wpaść w błoto.

No dobrze ale co to są te mofety? Otóż mofety to miejsca, gdzie z głębokości nawet kilku/kilkunastu kilometrów pod ziemią wydobywają się na powierzchnię chłodne wyziewy wulkaniczne. Chłodne, czyli takie, których temperatura nie przekracza 100 stopni Celsjusza. Co jeszcze warto wiedzieć, to mofeta często wygląda, jakby woda się tam gotowała, a w rzeczywistości to bulgotanie, to po prostu dwutlenek węgla. Pary wodnej niemal tam nie ma. I właśnie takich miejsc w rezerwacie Soos jest wiele. To naprawdę unikat na skalę europejską i aż dziw, że tak mało osób odwiedza to miejsce!

Rezerwat Soos Czechy
Rezerwat Soos Czechy.
Soos. Rezerwat przyrody w Czechach
Soos. Rezerwat przyrody w Czechach

Rezerwat Soos, historia i teraźniejszość

Ja o tak fascynującym miejscu jak Soos dowiedziałem się… z map Google, kiedy będąc w Mariańskich Łaźniach wpisałem na mapie frazę „atrakcje turystyczne”. W sumie było to bez sensu, bo bardziej logicznie jest wstąpić do tego rezerwatu podczas wizyty we Franciszkowych Łaźniach. Ale… dla mnie i tak miało to sens, bo przecież wracałem do mojego hotelu w Karlowych Warach, a droga wiodła mniej więcej w okolicy. Zatem z przyjemnością zrobiłem postój w tym fascynującym przyrodniczo miejscu. A teren zwiedzałem prawie sam, bo poza mną było może 6 innych turystów.

A jeszcze 100 lat temu to, co dziś jest kameralnym rezerwatem przyrody Soos, wyglądało kompletnie inaczej. Służyło gospodarce człowieka i było intensywnie eksploatowane. Po pierwsze wydobywano tu torf do celów zdrowotnych, bo w pobliskich uzdrowiskach używano go do kąpieli leczniczych. A po drugie wydobywano tu ziemię okrzemkową, która ma taką właściwość, że można z niej tworzyć ogniotrwałe cegły. Eksploatacji torfu zaprzestano, ale iły okrzemkowe były eksploatowane jeszcze w latach 50tych XX wieku. Potem zaś urządzono tu park, a przyroda odetchnęła z ulgą.

Ścieżka przez rezerwat przyrody Soos w Czechach
Ścieżka przez rezerwat przyrody Soos w Czechach.

Spacer przez Park Narodowy Soos

Po pierwsze warto wiedzieć, że trasa zwiedzania biegnie w przeważającej mierze po drewnianym pomoście. Ma on aż 1200 metrów długości i zbudowano go, by w bezpieczny sposób oglądać atrakcje parku. Ścieżka chroni przed zadeptaniem zarówno przyrodę, jak też turystów przed zrobieniem sobie krzywdy, a przynajmniej zabrudzeniem się. Wszystko dlatego, że część pomostów prowadzi przez teren bagienny, przez który w inny sposób niż po pomoście, nie dałoby się przejść. Zresztą zobaczcie na zdjęciach powyżej, jak ukształtowany jest ten teren. Bagno, błota, łąki, las…

Początkowy odcinek ścieżki prowadzi przez las i jest chyba najmniej ciekawy, w porównaniu z resztą. Ale po kilku minutach marszu dochodzimy do Cesarskiego źródła (Císařský pramen). To źródełko z wodą pitną i to ponoć nawet smaczną, ale uczciwie powiem, że patrząc na nie, jakoś nie miałem ochoty próbować. Może źle zrobiłem, ale jakoś nie byłem przekonany do tego ujęcia wody.

Cesarskie źródło (Císařský pramen) w rezerwacie Soos
Cesarskie źródło (Císařský pramen) w rezerwacie Soos. U góry widzicie wspólny kubek, którym można zaczerpnąć wodę.

Mofety. Główna atrakcja rezerwatu Soos

Ale najlepsze zaczyna się potem, bo po kilku krokach przez las dochodzimy do miejsca, gdzie zaczyna się krajobraz iście księżycowy. Wychodzę na przestrzeń, gdzie nie ma drzew a tylko trawy lub kolorowa ziemia. Tu zaczyna się właściwe bagno oraz to tu wybijają podziemne źródła, które są tak kwaśne, że zabijają ożywioną przyrodę, która chciałaby tu się rozwinąć. Przede mną MOFETY!

Wystarczy się przyjrzeć i zobaczymy, że część ziemi ma czerwony kolor, a to widomy znak, że spod ziemi wydobywają się żelazowe wody. Ale są tu też czarne, błotne przestrzenie. Zejście z drewnianej kładki w takim miejscu, to nie jest najlepszy pomysł. Momentalnie zapadniemy się w ziemi.
I to na tej pustej, księżycowej powierzchni dochodzimy do miejsca, gdzie znajdują się mofety. Jak już napisałem, są to miejsca, gdzie woda wypływa z głębi ziemi, ale też ochładza się w warstwach powierzchniowych i nie jest gorąca. Ale na taką właśnie wygląda, bo przechodzę przez kilkadziesiąt metrów gdzie po prawej i lewej stronie wszystko wokół mnie kipi i buzuje. Mniejsze i większe mofety wyglądają fascynująco „kipiąc” wydobywającym się nawet z głębokości 40km dwutlenkiem węgla.

Mofeta w rezerwacie Soos w Czechach
Mofeta w rezerwacie Soos w Czechach

Dla człowieka jest tu bezpiecznie, bo jesteśmy wyżsi. Jednak dla małych zwierząt i ptaków, które oddychają tym, co przy ziemi, miejsce to stanowi śmiertelne niebezpieczeństwo. I tak jak piszą na tablicach informacyjnych, zdarzają się nieostrożne ptaki, które podlatują pod takie źródło i momentalnie się duszą.
Idąc przez park Soos, na ścieżce dydaktycznej spotykamy wiele tablic, tłumaczących co widzimy i jakie procesy tu zachodzą. Napisy są w języki czeskim i angielskim. Chociaż czasami jest to angielski bardziej specjalistyczny, bo na lekcjach w szkole raczej rzadko uczymy się słów geologicznych.
Aby dać szansę na jeszcze lepszą kontemplację tutejszych atrakcji przyrodniczych, dookoła części mofet, zbudowano nawet specjalne pomosty i miejsca do siedzenia. Na pewno ułatwia to przeprowadzanie w terenie lekcji dydaktycznych dla szkół.

Rdzawy kolor źródła świadczy o zawartości żelaza w wodzie
Rdzawy kolor źródła świadczy o zawartości żelaza w wodzie

I to by było na tyle, z oglądania tego czeskiego rezerwatu. Po przejściu 1200 metrów po kładkach, pozostałe około 800 metrów pokonuje się już po drodze, wzdłuż której wiodą szyny kolei wąskotorowej. To pozostałość po XIX wiecznych kopalniach, które eksploatowały stąd piasek i torf. Dziś w sezonie jeździ tędy kolejka wąskotorowa. Co prawda nie zobaczycie z jej „okien” tych małych „gejzerów”, ale przyrodę na pewno można podziwiać.

Soos. Informacje praktyczne

Przed budynkiem z kasami znajduje się bezpłatny parking na kilkadziesiąt samochodów.

Bilet wstępu w roku 2023 kosztował:

  • Dorośli – 120 koron
  • Uczniowie i niepełnosprawni – 100 koron
  • Dzieci od lat 7 – 60 koron
  • Bilet rodzinny – maksymalnie trójka dzieci – 270 koron

Godziny otwarcia parku Soos

  • Czerwiec, lipiec, sierpień – od 9 do 18
  • Pozostałe miesiące od 9 do 17stej

Zwiedzanie rezerwatu Soos zajmuje około 60 minut. Oficjalna strona podaje jednak, że trzeba zaplanować 90, to z doświadczenia Wam powiem, że 60 jest ok.

 

Oceń artykuł, jeśli Ci się podobał
[Ocen: 3 Średnia: 5]

Marzenia nigdy nie spełniają mi się same. To ja je spełniam! Dlatego jeśli tylko mogę, pakuję większy lub mniejszy plecak i jadę gdzieś w świat. Samolotem, autobusem, samochodem lecz najbardziej lubię pociągiem. Kiedyś często podróżowałem do Azji i na Bałkany. Dziś częściej spotkacie mnie w Polsce. Wolę też brudną prawdę niż lukrowane opowieści o pędzących po tęczy jednorożcach. Dlatego opisywane miejsca nie zawsze są u mnie wyłącznie piękne i kolorowe. Dużo pracuję zawodowo, a blog to po prostu drogie hobby, które sprawia mi przyjemność.

Write A Comment

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.