Rzeka Una jest zjawiskowa. Nic dziwnego, że w 2008 roku stworzono wzdłuż jej części Park Narodowy Una. Ozdobą, perłą w koronie parku są trzy wodospady. W tym artykule pokażę wam Štrbački buk – najwyższy z trzech pięknych wodospadów.
Odwiedzenie wszystkich trzech wodospadów zajmie Wam zapewne cały dzień. Cóż, my na ten dzień naszego objazdu po atrakcjach Bośni i Hercegowiny zaplanowaliśmy odwiedziny w tylko jednym z tych cudów natury. Nasz wybór padł na Štrbački buk, czyli najwyższy z wodospadów. Resztę dnia postanowiliśmy przeznaczyć na wizytę w zamku Ostrożac oraz na opuszczonym lotnisku z hangarem wykutym w górze (to już atrakcja w Chorwacji). Jednak to temat na osobny artykuł i na pewno też go u mnie znajdziecie.
Naszą bazą wypadową był Bihać, który obeszliśmy nocą a potem szybko zwiedziliśmy jeszcze o poranku. Potem pojechaliśmy w kierunku wodospadu. Cóż, przyznam jednak, że mieliśmy też mały postój, bo… postanowiliśmy zatrzymać się przy drodze i kupić do Polski rakiję i miód. Tu mała rada: jeśli chcecie niższe ceny, to kupujcie na południu Bośni. Na północy kraju ciągle jest tanio, ale to już delikatnie droższa część Bośni i Hercegowiny.
Štrbački buk. Najwyższy wodospad na Unie
Wąską, szutrową dróżką docieramy do bramy wjazdowej do parku narodowego. Tu też zostawiamy samochód, bo mamy ochotę ostatni kilometr pokonać pieszo, idąc wzdłuż malowniczej rzeki. Ale główny parking jest bliżej wodospadu, to taka porada, jeśli nie lubicie chodzić.
Przyznam szczerze, że początkowo nic nie zapowiada, że za chwilę będzie zjawiskowo. Ot, idzie się koło kilku stoisk z pamiątkami dla turystów oraz jednej knajpki. Potem dochodzi się do drewnianej kładki i zaczyna się to, po co się tu przyjechało. Już z daleka słychać huk spadającej wody, a w miarę zbliżania się do wodospadu, natężenie rzecz jasna rośnie.
Wygodna, drewniana ścieżka prowadzi wzdłuż rzeki i schodzi w kierunku kolejnych progów wodnych. Zatrzymałem się jak wszyscy inni tuż obok głównego wodospadu. Jak wszyscy zrobiłem kilka zdjęć, tym bardziej, że na rzece stało kilka pontonów. Tuż przy nich kręciło się kilku facetów. Załogi, które uczestniczyły w raftingu, zeszły niżej po drewnianej ścieżce. Do pontonów wsiedli niżej.
Póki co, chwilowo okupują całą ekipą główny podest z puntem widokowym na wodospad na Unie. Patrzą tak samo jak ja, bo ich sternicy najpierw zrzucają pontony, a potem sami skaczą w wodną kipiel. Nie powiem, wygląda to niesamowicie i większe wrażenie robi na mnie chyba skok do wody z mostu w Mostarze. Po chwili na platformie widokowej zostają tylko ci, którzy przyjechali tu samochodem, zatem nie ma tłoku. Teraz ja mogę robić zdjęcia tych, którzy uczestniczą w raftingu i poniżej, tuż obok mnie pokonują mniejsze progi wodne.
Muszą się doskonale bawić. Tak samo, jak ja bawiłem się podczas raftingu w Nepalu. Bo przyznaję, że rafting po Tarze, jaki odbyłem kilka lat wcześniej na pograniczu Bośni i Czarnogóry, podobał mi się najmniej. Ot był bardzo mało ekscytujący. Rafting po Unie wydaje się być ciekawszy.
Štrbački buk. Jak tu pięknie!
Wodospad Štrbački buk ma 24,5 metra wysokości. Jednak jeśli oczekujecie, że zobaczycie tu tylko jedną kaskadę spadającej wody, to jesteście w błędzie. I owszem jest jeden główny wodospad, ale poniżej znajdują się kolejne progi wodne. Oczywiście kilkukrotnie mniejsze. Kładkami warto zejść niżej, by następnie dojść bliżej koryta Uny. Z tego miejsca wodospad Štrbački buk na Unie wygląda szczególnie malowniczo. Niestety słońce świeci prosto w oczy, zatem trudno zrobić dobre zdjęcie. To samo miejsce o poranku wyglądałoby piękniej. Ale ta panorama wciąż urzeka i można się na nią patrzeć przez długie minuty.
By poprawić swój punkt widzenia wchodzę na sporych rozmiarów kamień. Dla wielu oglądających stanowi swoistą platformę widokową. Tym lepszą, że tu nikt nie zasłania widoku na Štrbački buk – najwyższy wodospad na Unie. Z tego miejsca widać wszystkie trzy wodne kaskady. Na rzece zaczyna się też robić pusto. Uczestnicy raftingu już odpłynęli, a poza nami nie ma tu tłumów turystów. Pewnie w sezonie jest tu bardziej tłoczno, ale dziś panuje tu relatywny spokój.
Żałuję, że nie pojedziemy w kierunku Martin Brodu i Wielkiego Wodospadu na Unie. Niestety na to nie mamy już czasu, a nasza dalsza trasa prowadzi w górę, w kierunku północy. Ale jestem pewien, że któregoś dnia ponownie wsiądę w samochód i odwiedzę pozostałe wodospady. Rzecz jasna przy okazji pospaceruję też po Parku Narodowym Una. Bo wygląda on po prostu zjawiskowo!
Štrbački buk. Informacje praktyczne
Štrbački buk jest jednym z trzech największych wodospadów na Unie. Aby do niego dojechać, kierujcie się drogowskazami. Są one ustawione w wielu miejscach przy drodze prowadzącej z i do Bihacia. Najlepiej skręcić w miejscowości Orašac przy wjeździe do parku oznaczonym numerem trzy. Najpierw czeka was całkiem niezła asfaltowa droga, która na ostatnim odcinku zmienia się w szutrową. Cała trasa od wjazdu do parkingu to około 8km.
Na miejscu nie ma problemu z parkingiem. Tuż przy wodospadzie znajduje się wielka łąką, będąca jednocześnie parkingiem. Samochód można też zostawić przy budce poboru opłat do parku.
Bilet wstępu do parku i tym samym do wodospadu kosztuje 7 KM.
Dobrą bazą wypadową do zwiedzania Parku Narodowego Una jest Bihać. Ale można tu też przyjechać z Chorwacji, bo Jeziora Plitwickie są oddalone o raptem kilkadziesiąt kilometrów. Jak widzicie przyroda nie oszczędzała tu na spektakularnych widokach.