Zamek Ostrożac (oryginalnie Ostrožac) to niezbyt powszechnie znana forteca w Bośni i Hercegowinie. I w zasadzie nie wiem dlaczego. Zamek jest piękny, a jego położenie wręcz bajkowe. Szkoda tylko, że popada w coraz większą ruinę.
Zawsze zastanawiałem się, jakie są atrakcje na północy Bośni i Hercegowiny. Kiedyś nawet na jakiejś branżowej konferencji zapytałem poznanych tam ludzi z Bośni, co zobaczyć na północy ich kraju. Wskazali mi tylko Park Narodowy Una i przepiękne wodospady na rzece Una. A okazuje się, że jest tu znacznie więcej atrakcji do zobaczenia. Jest całkiem ciekawy Bihać, który można zobaczyć niejako przy okazji, ale także Zamek Ostrożac, który jest bohaterem tego artykułu. A jestem pewien, że jak się poszuka, znajdzie się więcej. Dużo więcej atrakcji turystycznych.
Ostrożac – bajkowy zamek
Zamki zazwyczaj kojarzą się z surowością, kamieniem i potężnymi basztami. Nie wiem dlaczego, ale zamek Ostrożac ma w sobie taką delikatność. Pewnie to przez zabudowania w jego węższej części. Patrząc na nie ma się skojarzenia z zamkami siedmiogrodzkimi w Rumunii (np. z Sighisoarą), ale może to tylko moje skojarzenie. Jeśli ktoś ładnie by ten zamek wyremontował, to mógłby zrobić w środku świat bajek Disneya 🙂
Zresztą czy zamek w okolicach tak pięknej przyrody mógłby się prezentować ponuro? Wierzcie mi, że od zieleni otaczających wzgórz aż trudno oderwać wzrok. Jakby na którymś ze zrujnowanych tarasów była kawiarnia, to długo by się mnie nie dało od stolika odciągnąć.
Niestety dziś zamek jest kompletnie zrujnowany. Ale jednocześnie jest wspaniałym miejscem, jeśli szukacie czegoś nietypowego i kręcą Was takie zniszczone miejsca. Zwiedzając wnętrza zamku Ostrožac, można bowiem wejść wszędzie, chociaż nie wszędzie warto wchodzić. Jest to po prostu ryzykowne, bo drewniane stropy lata świetności mają już dawno za sobą. Wystarczy spojrzeć na zawalone wnętrza części wież i pomieszczeń. Przyznaję, że dość niepewnie chodziło mi się po deskach, które skrzypiały i uginały się pod moim ciężarem. Nikt tych wnętrz nie pilnuje (oczywiście poza opłatą na wstępie do zamku). Wejście do zrujnowanej części odbywa się na własną odpowiedzialność.
Większość instalacji została rozszabrowana i wypruta ze ścian, ale uważne oko wciąż wychwyci dawne piękno. Są na przykład piękne portale i zdobione balustrady. Ale są też postrzelane ściany, które tylko pogłębiają wrażenie rozpadu.
Zresztą przyznam Wam, że zwiedzając zamek Ostrożac miałem takie przemyślenia, że z tej naszej polskiej perspektywy, takie zwiedzanie byłoby niemożliwe. Tu można wejść na mur, który nie ma żadnych zabezpieczeń, jakiś sufit też może spaść na głowę, jak też i zarwać się podłoga. I przyznam… że ten dreszczyk emocji jest ekscytujący.
Ostrożac – historia zamku
Podobno jakaś forma warowni istniała w tym miejscu w V wieku naszej ery. Jednak pierwszy udokumentowany wpis o zamku Ostrożac pochodzi z 1286 roku, informowano w nim, że twierdza jest własnością książąt blagajskich Babonić. Zamek przez lata był rozbudowywany, a wszystko z powodu zagrożenia tureckiego. Zresztą, nie był to jedyny zamek w okolicy, który powstał w celu powstrzymania imperium osmańskiego.
I Turcy dopięli swego. Co prawda najpierw dwa razy bezskutecznie oblegali zamek (w roku 1538 i 1543), ale ostatecznie w roku 1579 zamek na kilka stuleci dostał się pod panowanie Osmanów. Turcy zaczęli też dokonywać przebudowy twierdzy i ostatecznie osiągnęła ona naprawdę potężne rozmiary mierząc 185 metrów długości, a szerokość waha się od 30 do 80 metrów. Długość murów to 625 metrów.
Kolejna przebudowa wiąże się ze sprzedażą zamku pod koniec XIX wieku, bo w roku 1896. To wtedy przeszła ona w ręce Lothar von Berks i to on dobudował na jego terenie… pałac. Pałac zbudowano w stylu neogotyckim i w 1902 stał się rodową siedzibą von Berksów.
Nie cieszyli się oni jednak długo posiadaniem tego pięknego miejsca na ziemi. Wszystko przez drugą wojnę światową, która przyniosła prawdziwe trzęsienie ziemi w tej części Europy. Oto w roku 1946 zamek znacjonalizowano i stał się własnością Jugosławii.
Niestety nie udało mi się znaleźć informacji, co się szczegółowo działo w zamku Ostrożac po drugiej wojnie i dlaczego jest on teraz opuszczony. Oczywiście da się wyczytać, że w roku 1969 ulokowano tu tak zwaną kolonię artystyczną. I wystawa rzeźb od gołym niebem jest możliwa do oglądania do dziś. Jednak mnie interesowało to, jakie instytucje władały zamkiem i dlaczego dopuszczono do grabieży, która grozi unicestwieniem zamku. On się po prostu rozpada!
Jedyne do czego udało mi się dotrzeć to fakt, że zamek przetrwał drugą wojnę światową. Co ciekawe, przez rok z przerwami przebywał w nim Josif Broz Tito. Obecne zniszczenia to wynik wojny domowej przy rozpadzie Jugosławii.
Dojazd, ceny i informacje praktyczne
Ostrożac położony jest około 12km od Bihacia. Droga jest całkiem ok, chociaż trzeba powiedzieć, że końcowy odcinek to strome i kręte serpentyny. Parking na kilka samochodów znajduje się tuż pod samymi murami zamku.
Bilet wstępu dla dorosłego to 4KM, cena za dziecko to 2KM.
Zamek w sezonie czynny jest w godzinach 9-21. Taka przynajmniej jest informacja przy wejściu.
Na zwiedzenie całego terenu zamkowego potrzebujecie od pół godziny do godziny. Wszystko zależy od tego, jak głęboko w zakamarki będziecie wchodzili.
Z zamku bardzo blisko jest do granicy z Chorwacją oraz bardzo ciekawej i nietypowej atrakcji czyli opuszczonego lotniska i bazy lotniczej wydrążonej we wnętrzu góry. I tam też pojechaliśmy my. Ale to temat na inny artykuł.
Pisząc artykuł korzystałem ze stron: klix.ba; Ostrozac.com; – obydwie są w języku bośniackim.