Zatoka Kotorska czasami nazywana jest najdalej na południe wysuniętym fiordem. Co oczywiście jest nieprawdą, bo przecież to rias. Ale niewątpliwie prawdą jest, że nad Zatoką Kotorską leży mnóstwo pięknych atrakcji turystycznych. Zapraszam do Czarnogóry, by zwiedzić miasta i miasteczka nad boką.
Zatoka Kotorska zwana jest również Boką Kotorską. Nazwa ta pochodzi od kształtu tego zbiornika wodnego, który z góry przypomina usta. Ok, mnie nie przypomina, ale widocznie tworząc nazwę, ktoś pił rakiję i skojarzył lepiej 😉 Po włosku bocca, oznacza właśnie usta. We wstępie napisałem, że zatoka to rias, a nie fiord. Już tłumaczę dlaczego. Rias jest zalanym korytem dawnej rzeki, zaś fiord to świadectwo pracy lodowca, który pełznąc, powoli kształtuje teren pod sobą.
Zatoka nie jest jednorodnym organizmem i składa się z czterech zalewów: Hercegnowskiego, Risańskiego, Tivatskiego i Kotorskiego. Jak łatwo się domyślić, nazwy pochodzą od okolicznych miast.
Gwoli kronikarskiej dokładności powiem jeszcze, że powierzchnia Zatoki Kotorskiej to 87 kilometrów kwadratowych. W najszerszym miejscu ma 28km, a najwęższe raptem 300 metrów. Najgłębsze miejsce mierzy około 60m. Jest to o tyle istotne, że bez problemu mogą tu niestety wpływać ogromne statki wycieczkowe. I to już niestety mankament.
Zatoka Kotorska. Atrakcje turystyczne
Spis treści
Dość jednak geologii i liczb, przyjrzyjmy się temu, co ludzie zbudowali na brzegach przez minione stulecia. Najstarsze kroniki donoszą, że pierwotnie tereny te zamieszkiwali Ilirowie. Zostali oni jednak podbici przez Rzymian, którzy jako pierwsi odcisnęli trwałe i widoczne do dziś piętno. Osiedlili się w Risan, w którym przetrwały piękne mozaikowe posadzki. Niestety piękne wille padły ofiarą barbarzyńców, którzy położyli kres Cesarstwu Rzymskiemu. Aha, tymi barbarzyńcami byli Słowianie.
Jak się łatwo domyślić przylegający do Adriatyku akwen był doskonałym schronieniem przed burzami, zatem osadnictwo było intensywne. Ludność zaś zajmowała się rybołówstwem, ale uprawiała także rośliny jak np. oliwki. Jednak, na rolnictwo nie było tu wiele miejsca, wszystko z powodu wysokich okalających gór. Za to Zatoka Kotorska doskonale nadawała się do handlu. Tak powstało najpiękniejsze chyba miasto, czyli Kotor. I to od niego wzięła nazwę zatoka. Charakterystyczne zabudowania, które widzimy dziś, są zasługą Republiki Weneckiej, która od 1420 roku „położyła łapę” na okolicy.
Nic dziwnego, Wenecja oparta była na handlu, a tutejsze porty nadawały się doskonale na schronienie dla ich statków handlowych. Miasta się bogaciły, rosły mury miejskie i powstawały pałace, które dziś możemy podziwiać i robić zdjęcia.
Zapraszam do zwiedzania atrakcji turystycznych Zatoki Kotorskiej. Jednego z głównych miejsc, które co roku przyciąga do Czarnogóry tłumy turystów.
Kotor. Stolica Zatoki Kotorskiej
Bez wątpienia miastem, które jest największą atrakcją turystyczną i przyciąga najwięcej zwiedzających, jest Kotor. Stare miasto ukryte za potężnymi fortyfikacjami, z których tylko część to trójkątne, średniowieczne mury miejskie. Wystarczy, że podniesiecie głowę i zobaczycie wspinające się po skałach mury obronne, które sięgają aż do twierdzy pod szczytem. Wszystko po to by nikt nie mógł zagrozić i zaatakować Kotor od tyłu (i z góry).
A wierzcie mi, że było tu czego bronić. Odkąd nastała Republika Wenecka, miasto gwałtownie się bogaciło. Powstawały pałace, świątynie, warsztaty rzemieślnicze a także zwykłe domy. I to co widzimy dziś, to właśnie spuścizna tego, co wtedy zbudowano. Tylko dziś wewnątrz murów miejskich króluje przemysł turystyczny i wierzcie mi, że wszystko tu nastawione jest na przyjezdnych. Liczne restauracje, kawiarnie, sklepy z pamiątkami zachęcają do wejścia i… zostawienia pieniędzy.
Na szczęście są też muzea, z których serdecznie polecam Muzeum Miejskie, które w starych murach prezentuje historię miasta i miejsc nad Zatoką Kotorską.
Na zwiedzanie Kotoru zaplanujcie jeden dzień. Bo co prawda nie jest to duże miasto, wręcz kompaktowe, ale za to warto tu wściubić nos w każdy kąt. I tak warto wiedzieć, że Kotor ma trzy główne bramy. Główna to Brama Morska, a poza tym jest też Brama Południowa i Brama Północna. Zapytacie co z brakującym kierunkiem świata? Otóż tyłów miasta broni góra, na której zboczach zbudowano mury obronne. Zwieńczeniem tych umocnień jest Twierdza św. Jana. Stąd rozpościera się przepiękny widok na leżące poniżej miasto i panoramę Zatoki Kotorskiej.
Na szczyt wiedzie kilkaset stopni, zatem zdrowo się zasapiecie. Pogoda w Czarnogórze zazwyczaj w szczycie sezonu jest upalna, zatem przed Wami spory wysiłek.
Aha, do Kotoru można przypłynąć jachtem, ale ostrzegam, że cumowanie do najtańszych nie należy i przy kejach cumują raczej luksusowe jachty.
A jeśli chcecie przeczytać więcej o Kotorze, jego historii oraz o tym, co zwiedzić, zapraszam do tego artykułu.
Perast. Perła nad zatoką
Wieki temu Perast był niemal równie ważny, jak opisany powyżej Kotor. Tu także były liczne pałace, kościoły. Ale nade wszystko znajdowała się tu stocznia budująca statki. Jednak symbolem była szkoła morska. Podobno oficerowie cara Piotra I to tutaj zdobywali marynarskie szlify!
Dziś Perast powoli odzyskuje należne mu miejsce, bo położony poniżej głównej drogi przelotowej przez Czarnogórę, jeszcze do niedawna był omijany przez turystów. To się zmienia i w szczycie sezonu, knajpki są wypełnione ludźmi, którzy siedząc w restauracjach nad brzegiem, mogą patrzeć na sunące po Zatoce Kotorskiej statki.
Ale też wciąż widać, że lata świetności minęły, bo po trzęsieniu ziemi w 1979 roku wciąż wiele budynków pozostaje zniszczonych. Ale na szczęście na „nadmorskiej” promenadzie wszystko jest w jak najlepszym porządku. Zatem jeśli tylko będziecie tu spacerowali, nie zapomnijcie zajrzeć do pięknego pałacu Bujović. To w nim mieści się Muzeum Miejskie. I oprócz ciekawych eksponatów oraz oryginalnych wnętrz, z tutejszego balkonu rozpościera się piękna panorama na Perast oraz Zatokę Kotorską.
Wyspy Zatoki Kotorskiej
A jeśli już jesteście w Peraście, to musicie wiedzieć, że przy jego brzegach znajdują się dwie wyspy. I tu ciekawostka, bo tylko jedna z nich jest prawdziwa. Za to z drugą, wyspą Gospa od Škrpjela czyli Matki Boskiej na Skale, wiąże się ciekawa legenda, tłumacząca jej powstanie. Otóż 22 lipca 1452 roku dwóch rybaków na wystających z wody skałach odnalazło obraz Matki Boskiej. Przeniesiono go rzecz jasna do pobliskiego kościoła, ale ten cudownie wrócił na swoje miejsce. Znów go przeniesiono, ten znów wrócił na wodę. Uznano to za znak i postanowiono w tym miejscu zbudować świątynię.
W tym celu przez wiele lat zatapiano tu wysłużone statki, wypełnione wcześniej kamieniami. Wyspa urosła na tyle, że w 1630 zbudowano tu świątynię. I pamiętajcie, że jeśli tu przypłyniecie, nie skąpcie na bilet wstępu do środka. Dlaczego? Ano dlatego, że przez setki lat marynarze składali tu wota dziękczynne w intencji bezpiecznego powrotu z morza. Zachowało się wiele wartościowych artefaktów, ale także piękne wnętrze samej świątyni. Polecam!
A kiedy będziecie tu płynąć, zwróćcie uwagę na wyspę, którą mijacie. To naturalna wyspa. Wyspa Sveti Dordje (czyli Świętego Jerzego). Nie można jej niestety zwiedzać, ale to na niej chowani byli przez stulecia co znakomitsi obywatele Perastu. Co ciekawe, pierwsza wzmianka o klasztorze na wyspie pochodzi z roku 1166. Nic dziwnego, że była zamieszkana, mieszkanie na odciętej od lądu wyspie, było po prostu bezpieczniejsze w niespokojnych czasach.
A jak się dostać na wyspę? Łódką! Z drogi wiodącej wzdłuż wybrzeża za 5 euro (cena w dwie strony) odpływają łódki. Ręczę Wam, że nie przeoczycie „portu”.
I jeszcze ciekawostka: co roku 22 lipca na pamiątkę cudownego odnalezienia obrazu, odbywa się święto. W tym dniu odświętnie ubrani mężczyźni płyną w pobliże wyspy Gospa od Škrpjela i ciskają w wodę kamienie. Za jakiś czas, wyspa znów się powiększy…
Risan. Tu mieszkali Rzymianie
W Risan wszystko co najcenniejsze znaleziono pod ziemią i to właśnie po to się tu przyjeżdża. Miejscowość znana jest z pięknie zachowanych mozaik, które zostały tu po Rzymianach. Jak już wspomniałem wyżej, barbarzyńcy spalili i zburzyli domy, ale niszczyć posadzek im się widać nie chciało. Dlatego dziś w Risan podziwiać możemy kolejną ciekawą atrakcję turystyczną Zatoki Kotorskiej.
Tak zwana Willa Hypnosa liczyła siedem pomieszczeń, z czego pięć posiadało piękne mozaiki. I to one o prawie dwa tysiące lat przetrwały dawnych mieszkańców i tworzących je artystów. Dziś na posadzce „Pokoju Siódmego” zobaczymy najciekawszą kompozycję, na której Hypnos czyli bóg snów dumnie podpiera się na łokciu. A dookoła tej sceny symetrycznie umieszczono inne wzory.
Niestety poza tą niewątpliwie piękną atrakcją, dziś Risan to raczej beton i niczym szczególnym się nie wyróżnia.
Herceg Novi. Miasto Kwiatów
To, że Hercego Novi było potężne, widać już od pierwszych chwil w mieście, a jeszcze lepiej widać to na pewno z perspektywy wody. Ale czy miasto u wejścia do Zatoki Kotorskiej mogło być pozbawione znaczenia? Na pewno nie!
Dawniej miasta broniło kilka twierdz i potężne mury. Dziś część z tych umocnień się zawaliła, ale miasto wciąż robi wrażenie. Nie patrzymy na nie jednak jak na jedną wielką twierdzę, bo Herveg Novi ma też drugą, delikatniejszą twarz. Otóż to bardzo zielone i ciepłe miasto. Klimat jaki tu panuje jest łagodnym i śródziemnomorskim. Dlatego spacerując po długim nabrzeżu koło plaż, będziemy szli w cieniu palm i innych drzew. Właśnie z tego powodu czasami Herceg Novi nazywane jest Miastem Kwiatów.
To co na pewno polecam, to wejście do twierdzy Forte Mare. Twierdza Morza jak głosi nazwa zapewnia doskonały widok na Zatokę Kotorską. Kiedyś z tych murów można było ostrzeliwać obce statki, usiłujące wpłynąć na wody zatoki. Dziś to po prostu wspaniały punkt widokowy. Chociaż i tak najbardziej rekomenduję odwiedziny na centralnym punkcie miasta. Trg Nikole Djurkovicia to miejsce, gdzie widoki są piękne, a podziwiać je można, jedząc obiad lub pijąc kawę, ewentualnie piwo w jednej z restauracji.
Aha, poniżej tuż przy nabrzeżnym deptaku znajdują się plaże, zatem dla miłośników wylegiwania się w słońcu, miejsce będzie jak raj. Wadą są kamieniste plaże, ale to jak w zasadzie prawie wszędzie w okolicy.
Panorama Zatoki Kotorskiej
Jeśli lubicie piękne widoki i macie czas, koniecznie musicie wspiąć się na położoną wysoko nad Kotorem górę. Za starą, nieczynną elektrownią, zaczynają się trawersy, które zaprowadzą Was na szczyt. Idąc zostawicie w dole zarówno miasto, jak też oblężoną przez turystów twierdzę św. Jana. Wysoko nad nią, zapewne będziecie sami i w spokoju spojrzycie na cumujące w porcie potężne statki wycieczkowe. Kilka będzie też zapewne stało na kotwicy na środku zatoki. Piękny to widok, ale wierzcie mi, że kilka tysięcy osób wysiadających z takiego statku, zamienia Kotor w prawdziwe turystyczne piekło. Przez wąskie, średniowieczne uliczki, nie da się wtedy przepchnąć.
Innym miejscem do zrobienia fotografii z panoramą, to serpentyny drogi prowadzącej do Cetyni. Serdecznie polecam Wam tą trasę, bo mając samochód widoków na pewno nie będziecie żałowali.
Kolejnym ciekawym miejscem zapewniającym inną perspektywę na Bokę Kotorską jest droga nad Risan. By się tu dostać, musicie dojechać do miejscowości Morinj i potem serpentyną w górę. Jakbyście mieli wątpliwości, to jest ta trasa, którą można dostać się do miasta Niksić.
Zatoka Kotorska. Informacje praktyczne
Zatoka Kotorska jest niemalże „prywatnym morzem” Czarnogóry. Tylko bardzo niewielki skrawek linii brzegowej należy do Chorwacji. Zatem obstawiam, że jeśli chcecie się dostać do Czarnogóry samochodem, to przyjedziecie właśnie od strony Chorwacji. Posiadanie własnego transportu na pewno pozwoli Wam zatrzymywać się w wielu malowniczych punktach nad brzegiem zatoki. Chociaż warto wiedzieć, że z komunikacją publiczną nie będziecie mieli kłopotu. Liczne autobusy łączące Hercego Novi a nawet Dubrownik i odległy Mostar jeżdżą w kierunku imprezowej Budwy. Dodatkowo nad samą Boką Kotorską jeżdżą autobusy Blue Line, kiedy je zobaczymy wystarczy zamachać, a zazwyczaj taki busik się zatrzyma.
Innym sposobem na dostanie się nad Zatokę Kotorską jest skorzystanie z samolotu. Co prawda z Polski nic bezpośrednio nie lata, ale za to można się dostać z przesiadką w stolicy czyli Podgoricy. Portem lotniczym nad Zatoką Kotorską jest Tivat – zazwyczaj latają tu czartery, ale poszukajcie, bo z Berlina da się znaleźć bezpośrednie połączenie.
A niemal na koniec jeszcze informacja: jeśli interesuje Was rejs po Zatoce Kotorskiej, to takie atrakcje są organizowane przez lokalne biura podróży. Na pewno nie będziecie mieli z tym problemu w Kotorze, ale w Herceg Novi zapewne też nie. Rejsy po boce to jedna z atrakcji turystycznych.
Noclegi nad Zatoką Kotorską
Zatoka Kotorska to jeden z najbardziej turystycznych rejonów Czarnogóry. Wierzcie mi, że w każdej miejscowości wiele osób para się wynajmem pokojów i apartamentów turystom. Przejeżdżając przez wioski, zobaczycie wiele napisów „Sobe” oraz „Rooms”. Oczywiście zbudowano tu też liczne hotele.
Jeśli planujecie urlop nad Zatoką Kotorską w głównym sezonie turystycznym, to polecam Wam skorzystanie z wyszukiwarki i rezerwację noclegu z wyprzedzeniem. Zawsze lepiej mieszkać bliżej centrum Kotoru lub Herceg Novi. Można wtedy wieczorem wyskoczyć na wino, piwo lub kolację do restauracji i nie trzeba będzie pół godziny piechotą wracać na kwaterę.